33-latek spod Kutna (woj. łódzkie) znalazł dwa niewybuchy w lesie i przez dwa miesiące trzymał w garażu. W środę wieczorem postanowił je rozwiercić wiertarką. Doszło do eksplozji - mężczyzna stracił dłoń i z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.
Niewypał z czasów drugiej wojny światowej eksplodował w garażu 33-latka. Karetkę wezwali członkowie jego rodziny.
- Mężczyzna stracił lewą dłoń, doznał urazu głowy, nóg i klatki piersiowej - wylicza asp. szt. Paweł Witczak z kutnowskiej policji.
Po rannego przyleciał śmigłowiec LPR, który przetransportował go najpierw do szpitala w Kutnie, a stamtąd do Łodzi. Stan 33-latka jest ciężki.
Zła decyzja
Policjanci ustalili, że mężczyzna znalazł dwa miesiące temu dwa niewypały z czasów drugiej wojny światowej.
- Znalazł je w lesie pod Kutnem i trzymał w garażu - mówi asp. szt. Witczak.
W środę wieczorem chciał rozwiercić jeden z pocisków. Wtedy doszło do wybuchu. O zdarzeniu jako pierwsi poinformowali dziennikarze portalu kutno.net.pl.
Usłyszy zarzuty
Policjanci z kutnowskiej grupy minersko-pirotechnicznej zabezpieczyli w garażu 33-latka drugi z niewybychów.
- Mężczyzna odpowie za nielegalne posiadanie amunicji - informuje Paweł Witczak.
Polski kodeks przewiduje za to przestępstwo do ośmiu lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: kutno.net