W Łodzi rozpoczął się proces apelacyjny prezydent miasta, Hanny Zdanowskiej. W pierwszej instancji została skazana za poświadczenie nieprawdy. Przestępstwo to - jak zaznaczała prokuratura - nie miało związku z pełnieniem przez nią obowiązków publicznych.
Hanna Zdanowska została skazana w marcu tego roku. Zgodnie z wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia Zdanowska ma zapłacić 20 tysięcy złotych grzywny. Jej partner został ukarany grzywną w wysokości 25 tysięcy złotych. Muszą też pokryć koszty sądowe.
Wyrok nie uniemożliwiał jej startowanie w wyścigu o reelekcję na prezydenta Łodzi.
Od decyzji sądu pierwszej instancji nie odwołała się prokuratura, chociaż sąd pierwszej instancji wydał łagodniejszy wyrok niż chciał oskarżyciel publiczny (śledczy domagali się sześciu miesięcy pozbawienia wolności dla Zdanowskiej i dziesięć miesięcy dla jej partnera).
Apelację złożyła za to strona skazana.
- Jednostronna apelacja oznacza, że sąd orzekający nie może podjąć surowszej decyzji niż ta w pierwszej instancji. Ewentualna zmiana może być tylko na korzyść strony apelującej - tłumaczy mec. Bartosz Tiutiunik, obrońca Hanny Zdanowskiej.
Sprawa sprzed lat
Prowadząca śledztwo Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim zarzuciła Hannie Zdanowskiej, iż w grudniu 2008 roku miała pomóc przygotować poświadczające nieprawdę dokumenty swojemu partnerowi Włodzimierzowi G. Na ich podstawie mężczyzna uzyskał kredyt w wysokości 200 tysięcy złotych na zakup mieszkania w Łodzi od swojej partnerki.
Jednym z dokumentów było poświadczenie przez Zdanowską, że otrzymała od G. 50 tysięcy złotych tytułem zaliczki. Miał to być wkład własny, warunkujący przyznanie kredytu.
Jednak zdaniem śledczych, oskarżona nigdy tych pieniędzy nie dostała. Do zarzutów prezydent Łodzi odniosła się w sierpniu 2017 roku, w specjalnym oświadczeniu. Nazwała je "absurdalnymi". Zarzuty wobec Zdanowskiej nie były związane z pełnioną przez nią funkcją prezydenta miasta.
Oskarżona prosiła media o podawanie jej pełnego imienia i nazwiska oraz wizerunku. Aktem oskarżenia w tej sprawie objęty był również Włodzimierz G. Mężczyźnie zarzucono posługiwanie się nieprawdziwymi dokumentami w celu uzyskania kredytu. On również został uznany za winnego.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź