- Wczoraj był pechowy dzień. Trzynasty, ostatki! - mówił kierowca, który rano ruszył do pracy, ale nie zdążył do końca wytrzeźwieć. Wpadł podczas akcji policji, która już w nocy rozpoczęła duża akcję "trzeźwość".
Złapany kierowca szczęśliwie zmieścił się w dopuszczalnej w Polsce zawartości alkoholu w organizmie. Dlatego też - po sprawdzeniu, czy wraz z czasem zawartość maleje - został puszczony w dalszą drogę.
Daleki od trzeźwości był za to 33-letni kurier, który pracuje w firmie wykonującej usługi dla Poczty Polskiej.
- Wypiłem wczoraj piwo, myślałem, że jestem już trzeźwy - przekonywał.
Tyle, że w organizmie miał 0,8 promila alkoholu. Czyli jechał w stanie nietrzeźwości.
- Tym samym popełnił przestępstwo, za które może mu grozić do dwóch lat więzienia. - mówi asp. Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego w Łodzi.
Oprócz tego - jak wyjaśnia policjantka - sąd obligatoryjnie orzeka zakaz prowadzenie pojazdów mechanicznych na okres od roku do nawet dziesięciu lat.
Piłeś? Do domu nie wrócisz
Funkcjonariusze spodziewali się, że w ostatkowy wieczór może być więcej niż zazwyczaj kierowców, którzy wsiądą po alkoholu za kierownicę.
- Dlatego już w nocy rozpoczęliśmy działania w całym mieście. Patrole były ustawione na drogach dojazdowych do osiedli mieszkaniowych - opowiada asp. Boratyńska.
W nocy przebadano 1100 kierowców. Na szczęście nikogo nie złapano na gorącym uczynku.
Sześć osób rannych, w tym dziecko
- Kierowca osobowego peugeota miał w organizmie 0,4 promila alkoholu, czyli był w stanie po użyciu alkoholu - wyjaśnia Marzanna Boratyńska.
W wyniku wypadku do szpitala trafiło sześć osób. W najgorszym stanie jest prawdopodobny sprawca zdarzenia (ma rozległe obrażenia głowy i kończyn) ale też ośmioletnia dziewczynka, która jechała autobusem.
- Dziecko miało uraz twarzoczaszki i potrzebowało natychmiastowej pomocy medycznej - kończy policjantka.
Autor: bż/mś / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź