Pabianicki policjant, już po służbie, zabrał radiowóz i konwojował prywatną ciężarówkę. Dlaczego? Bo poprosił go o to zastępca komendanta policji w Pabianicach (woj. łódzkie). Teraz obu grozi nawet wydalenie ze służby.
Na początku sierpnia do komendy wojewódzkiej w Łodzi wpłynęła niepokojąca informacja. Wynikało z niej, że jeden z policjantów z komendy w Pabianicach w czasie prywatnym, korzystając z radiowozu, konwojował tira jednej z firm transportowych.
- Chodziło o firmę, która ma siedzibę w gminie Lutomiersk - mówi nadkomisarz Adam Kolasa z łódzkiej policji.
W pabianickiej komendzie wszczęto postępowanie wyjaśniające.
W jego trakcie - jak mówi nadkomisarz Kolasa - potwierdzono, że faktycznie jeden z policjantów został w lipcu poproszony przez wicekomendanta o to, żeby po godzinach pracy wziął radiowóz i konwojował wskazaną ciężarówkę.
Prośba przełożonego
Jak się dowiedzieliśmy, policja na tym etapie nie ma informacji o tym, żeby sprawa miała tło korupcyjne. Ale to nie znaczy, że nie ma problemu.
- Używanie sprzętu policyjnego do zadań niezwiązanych z powierzonymi nam obowiązkami jest naruszeniem policyjnego regulaminu - mówi Kolasa.
W ślad za postępowaniem wyjaśniającym wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne, którym objęty został wicekomendant i policjant, którego poprosił o konwojowanie tira.
- Zakres kar określa ustawa o policji. Możliwa jest między innymi nagana, wyznaczenie na niższe stanowisko służbowe, obniżenie stopnia, a nawet wydalenie ze służby - wylicza Kolasa.
Funkcjonariusze objęci postępowaniem dyscyplinarnym aż do jego zakończenia nadal normalnie będą wykonywać obowiązki.
Autor: bż/ks/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24