Olsztyńska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie śmieci dziewięcioletniego chłopca, który zmarł w wyniku wypadku na karuzeli w Szczytnie (woj. warmińsko-mazurskie). Do tragedii doszło w lipcu 2018 roku. Przed sądem stanie właściciel objazdowego lunaparku, Jacek T.
Prokuratura oskarżyła Jacka T. o niemyślne spowodowanie śmierci dziewięciolatka i narażanie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu opiekuna, który towarzyszył dziecku na karuzeli.
Śledczy zarzucili mężczyźnie, że w prowadzonym przez siebie objazdowym lunaparku dopuścił do użytkowania karuzelę bez należytego sprawdzenia jej stanu technicznego. - Szczególnie tyczyło się to połączeń spawalniczych metalowych elementów, w wyniku czego doszło do tragicznego w skutkach wypadku - informuje Arkadiusz Szulc, prokurator rejonowy dla Olsztyna-Północy.
Jacek T. nie przyznał się do winy, twierdząc, że były to wady ukryte, których nie mógł zauważyć. Akt oskarżenia w czwartek skierowano do sądu w Szczytnie.
Właścicielowi lunaparku grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Tragedia w lunaparku
Do wypadku doszło 22 lipca 2018 roku w Szczytnie. Dziewięciolatek kręcił się na karuzeli w wesołym miasteczku razem ze swoim wujkiem. Śledczy ustalili, że ich gondola przechyliła się i dziecko uderzyło głową o podłoże. Chłopiec doznał ciężkich obrażeń, w wyniku których zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Jak podali śledczy, karuzela miała decyzję o dopuszczeniu do użytku wydaną przez Urząd Dozoru Technicznego, ale Jacek T. miał obowiązek kontrolowania jej stanu za każdym razem po przywiezieniu jej na miejsce użytkowania i zmontowaniu. W ocenie prokuratury oskarżony dokonał tej kontroli w sposób niedbały.
Śledztwo w tej sprawie trwało niemal dwa lata, bo śledczy musieli uzyskać dwie opinie biegłych. Proces będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Szczytnie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24