- Tak tragicznego weekendu dawno na Mazowszu nie było. Służby kilkakrotnie prowadziły akcje poszukiwawcze osób, które weszły do wody i z niej nie wypłynęły. Niestety na ogół takie poszukiwania kończą się znalezieniem zwłok - powiedziała podinspektor Katarzyna Kucharska, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Cztery utonięcia w dwie doby
Tak było w przypadku 20-latka z powiatu żyrardowskiego, który w piątek wraz dwojgiem znajomych odpoczywał nad Jeziorem Białym w powiecie gostynińskim. Młodzi ludzie - kobieta i dwóch mężczyzn - pływało na materacu. W pewnym momencie jeden z nich zsunął się do wody. Po kilkunastu metrach zniknął pod powierzchnią i już nie wypłynął. Zwłoki mężczyzny znaleziono po kilkunastu godzinach poszukiwań.
W sobotę po południu policja została powiadomiona, że z pomostu do jeziora Bledzewo w powiecie sierpeckim wskoczył 35-letni mężczyzna. Według świadków, po około kilkunastu minutach zniknął z pola widzenia. Strażacy szukali go przez cztery godziny, w końcu wyłowili ciało.
Podobna sytuacja była z 23-latkiem, który w sobotę w Trojanowie w powiecie garwolińskim zniknął pod taflą wody w wyrobisku po żwirowni, gdzie przebywał ze znajomymi. Późnym wieczorem strażacy wyłowili jego ciało.
Czwartą ofiarą był 65-letni mieszkaniec powiatu wołomińskiego, który najprawdopodobniej wszedł do rzeki Bug w miejscowości Dąbrówka, aby łowić ryby. Służby biorące udział w akcji poszukiwawczej wyłowiły ciało mężczyzny kilometr od miejsca, w którym zostały jego rzeczy.
Policja apeluje
Policja przypomina, że trzeba korzystać z kąpielisk strzeżonych. – Nie należy wchodzić do wody gwałtownie, a tym bardziej po spożyciu alkoholu czy po obfitym posiłku. Trzeba rozważnie oceniać swoje umiejętności pływackie, korzystać ze sprzętu wodnego tylko sprawnego i atestowanego – podkreśliła podinspektor Kucharska.
Według wstępnych danych zebranych przez Komendę Główną Policji od początku czerwca tego roku w Polsce utonęły 102 osoby.
Autorka/Autor: dg
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl