Jeszcze przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w urzędzie gminy Mniszków (woj. łódzkie) odbyło się szkolenie dla członków komisji wyborczej. - Okazało się, że szkolący był zakażony - informuje opoczyński sanepid. Teraz w gminie zakażonych jest już 12 osób, w tym sześć z komisji wyborczej.
Marianna Rożej, powiatowy inspektor sanitarny w Opocznie mówi, że zakażonych koronawirusem, oprócz sześciu pracowników komisji wyborczej, jest także sześciu gminnych urzędników.
- Na szczęście, wszyscy łagodnie przechodzą zakażenie. Zostali odseparowani od społeczeństwa. Poddaliśmy też badaniom wszystkie osoby, z którymi mieli kontakt - mówi Rożej.
Dodaje, że osoby, które oddały w pierwszej turze swój głos w Mniszkowie nie muszą obawiać się zakażenia.
- Wszyscy członkowie komisji przebywali w maseczkach. Głosujący w punkcie wyborczym byli przez kilka chwil. Dlatego mogą czuć się bezpieczni - podkreśla Marianna Rożej.
Druga tura? "Niezagrożona"
- Wirus rozprzestrzeniał się najpewniej podczas liczenia głosów. Członkowie komisji nie byli już wtedy w maseczkach. Dystans pomiędzy nimi też był już mniejszy - mówi szefowa opoczyńskiego sanepidu.
Wójt gminy Mniszków Paweł Werłos mówi, że zakażonych członków komisji zastąpią w niedzielę, podczas drugiej tury wyborów prezydenckich inne osoby.
- Wybory nie są zagrożone. Bardzo dbamy o to, żeby przestrzegane były standardy sanitarne. Między innymi dzięki nim udało się wykryć zakażenie i szybko odseparować chorych - zaznacza samorządowiec.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Stanczak /Agencja Gazeta