- Trzy osoby nie żyją, trzy inne są w ciężkim stanie - tak o wypadku z udziałem autobusu przewożącego pracowników jednej z firm informuje straż pożarna. Do tragedii doszło w Mierzynie (woj. pomorskie). - To bardzo smutny dzień dla Pomorza - powiedział wojewoda pomorski Dariusz Drelich.
Jak wynika z informacji przekazywanych przez komendę wojewódzką straży pożarnej w Gdańsku, do wypadku doszło przed godziną 15 we wtorek. - Doszło do zderzenia autobusu i samochodu osobowego. Autobus zjechał z drogi i uderzył w drzewo - informował tuż po wypadku młodszy brygadier Łukasz Płusa, rzecznik komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w Gdańsku. Później okazało się, że autobus uderzył najpierw w jedno drzewo, a potem w drugie.
W wypadku zginęły trzy osoby. - Trzy inne są w bardzo ciężkim stanie i zostały przetransportowane do szpitali na terenie województwa pomorskiego. Podobnie zresztą jak cztery inne, które również są w stanie ciężkim - wyliczał młodszy brygadier Płusa. W akcji brały udział także trzy helikoptery Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Aspirant sztabowy Anetta Potrykus, rzeczniczka wejherowskiej policji precyzowała, że w wypadku życie straciło dwóch mężczyzn i kobieta. - Zabezpieczamy ślady na miejscu zdarzenia. Będziemy wyjaśniać, jaka była sekwencja zdarzeń i od czego się ona rozpoczęła - mówiła Anetta Potrykus.
Do wypadku doszło na drodze prowadzącej do miejscowości Mierzynko. - Na miejsce zadysponowanych było jedenaście zastępów straży pożarnej. Przyleciały też dwa helikoptery pogotowia lotniczego. Były też załogi dziesięciu karetek - wyliczał młodszy brygadier Łukasz Płusa. Przyjechała również grupa operacyjna komendanta wojewódzkiego.
"Wąska droga, kierowcy lubią tu przyspieszyć"
W autobusie podróżowali pracownicy jednej z firm w powiecie wejherowskim.
- Nie mamy informacji o tym, żeby w tej grupie byli obcokrajowcy - informował młodszy brygadier Łukasz Płusa. Policja przekazała później, że wszyscy byli obywatelami Polski.
W aucie osobowym, które zderzyło się z autobusem, był tylko kierowca. - Ma on niewielkie obrażenia - mówił Płusa. Podkreślał, że nie chce przesądzać o tym, jak doszło do wypadku. Mówił jednak, że droga łącząca Mierzyno i Mierzynko jest wąska i niebezpieczna.
- Lokalni kierowcy często rozwijają tu niemałe prędkości. A miejsce temu nie sprzyja. Przydrożne drzewa nie tylko ograniczają widoczność, ale też w razie wypadku stanowią śmiertelne zagrożenie - mówił strażak.
Po godz. 17 na miejsce przyjechał wojewoda pomorski, Dariusz Drelich, który wraz z komendantami wojewódzkimi straży pożarnej i policji przekazał szczegóły akcji ratunkowej. - Autokar uderzył w drzewo, następnie w kolejne drzewo. Autokarem podróżowało 31 osób. Wszystkie poszkodowane osoby trafiły do szpitali w Gdańsku, Słupsku, Pucku, Wejherowie. 12 osób odjechało do domów - mówił wojewoda. - To bardzo smutny dzień dla Pomorza - podsumował.
Z dziennikarzami spotkał się także Marcin Białobrzeski z firmy Graal S.A., której pracownicy podróżowali autokarem. – Wydarzyła się straszna tragedia. Zapewnimy wszelką pomoc pracownikom poszkodowanym i związanym z wypadkiem - zapewnił. - To byli pracownicy I zmiany działu produkcji. Wracali do domów - dodał.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Czylkowski