Małże na straży jakości wody. "Stopień otwarcia muszli kluczowy"

Zakład Wodociągów i Kanalizacji Wod-Kan umieścił na ujęciu wody "Myszaki" specjalny zbiornik z ośmioma mięczakami.

Każda z nich ma na muszli sondę pomiarową, która rejestruje stopień otwarcia muszli.

- Otwarcie muszli u małż jest w tym wypadku kluczowe - wyjaśnia Edward Olszewski, prezes zarządu Wod-Kan w Bełchatowie.

Dodaje, że małże przez cały czas filtrują wodę i jeżeli nie ma w niej żadnych zagrożeń, muszle pozostają otwarte.

- Jeżeli tylko pojawi się zanieczyszczenie, muszla zamknie się, a w stacji pojawi się sygnał alarmowy, który pozwoli pracownikom na natychmiastową reakcję. Dzięki temu znacznie skróci się czas na rozpoczęcie badań laboratoryjnych – precyzuje Olszewski.

Wybór mięczaków na strażników czystości wody nie jest przypadkowy.

- Małże to organizmy, którym szkodzi dużo więcej substancji niż człowiekowi. Żyją tylko w czystych wodach i prawie w ogóle się nie poruszają. Ułatwia to obserwację, a ich reakcje są jednoznaczne – mówi Olszewski.

Dodaje, że organizmy te odżywiają się poprzez filtrację wody. W ciągu godziny jeden osobnik może przefiltrować i jednocześnie przeanalizować 1,5 litra wody.

Małże, które badają wodę w Bełchatowie, maja około 5 lat (osobniki tego gatunku dożywają nawet 30 lat - red.).

- Będziemy je zmieniać co trzy miesiące, ponieważ trzeba zadbać o to, żeby nie przyzwyczaiły się do badanej wody. Wtedy pomiary byłyby mniej skuteczne – kończy Olszewski.

Podobny system działa już w kilkunastu miastach w Polsce m.in. w Poznaniu czy Gdańsku, a także w takich krajach jak Rosja czy USA.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: JZ/mz/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź