Najpierw kopnął, a potem uderzył pięścią w twarz nieznajomą, bo ta zapytała go, czemu nie ma maseczki. Poszukiwany mężczyzna jest już w rękach policji. 56-letni łodzianin usłyszał zarzut spowodowania obrażeń ciała i przyznał się do niego. Uważał, że kobieta nie miała prawa zwracać mu uwagi.
Do zdarzenia doszło 23 października, ale dopiero po miesiącu policja zdecydowała się opublikować informację o zdarzeniu wraz z wizerunkiem poszukiwanego mężczyzny.
- Około godziny 12.50, na wysokości lokalu numer 94 przy ulicy Żeromskiego mężczyzna kopnął w nogę i uderzył pięścią w twarz kobietę, która zwróciła mu uwagę na brak maseczki - informował komisarz Marcin Fiedukowicz z łódzkiej policji.
Wszystko to działo się tuż obok szpitala im. WAM, gdzie - jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie - poszkodowana kobieta pracuje jako pielęgniarka. Po wszystkim napastnik zostawił zszokowaną, leżącą na ziemi kobietę i poszedł w kierunku ul. Mickiewicza.
- Akurat w pobliżu nie było nikogo, kto mógłby zareagować - dodawał Piotr Borowski, dziennikarz TVN24, który zajął się sprawą.
Poszukiwania
Policja podała rysopis - poszukiwany ma 40-50 lat, około 180 centymetrów wzrostu i krótko ostrzyżone, szpakowate włosy.
- Jest średniej budowy ciała, był ubrany w kurtkę koloru ciemnego, ciemne spodnie, buty sportowe w ciemnym kolorze z jasną podeszwą. Przez ramię przełożoną miał torbę w ciemnym kolorze - mówił Fiedukowicz.
Osoby rozpoznające mężczyznę bądź świadkowie zdarzenia proszone były o kontakt osobisty lub telefoniczny z policją. Sprawą z urzędu zainteresowała się prokuratura.
- Z uwagi na dużą szkodliwość społeczną czynu prowadzimy działania w sprawie przestępstwa pobicia, w następstwie którego doszło do naruszenia czynności narządów ciała na czas poniżej siedmiu dni oraz kwestię znieważenia poszkodowanej - informował Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury okręgowej.
Znalazł się
Apele policji przyniosły zamierzony skutek. Łódzka komenda poinformowała na swojej stronie, że mężczyzna został zatrzymany w poniedziałek. Okazał się nim 56-letni mieszkaniec Łodzi. Został doprowadzony do prokuratury.
- Usłyszał zarzut dotyczący spowodowania obrażeń ciała w postaci sińców na twarzy i nodze, które były konsekwencją uderzeń i kopnięć w te części ciała. Prokurator przyjął, że występek miał charakter chuligański. Podejrzany przyznał się do zarzutu, z wyjaśnień jego wynika, że zaatakował kobietę, ponieważ uważał, że nie miała prawa zwracać mu uwagi - tłumaczy Kopania.
Mężczyźnie grozi kara do dwóch lat więzienia. Zastosowano wobec niego nadzór policyjny. Dodatkowo zostanie poddany badaniom psychiatrycznym.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: KMP Łódź