Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 62-letniemu właścicielowi jednego z zakładów mięsnych pod Łodzią. Jak informuje prokuratura, mężczyzna miał oszukać kilkaset dostawców i innych podmiotów na ponad 23 mln złotych. W sprawie oskarżone są także cztery inne osoby.
Śledztwo w tej sprawie ruszyło w ubiegłym roku po tym, jak na policję zgłaszali się rolnicy, którzy nie mogli doprosić się zapłaty za bydło sprzedane do zakładów, których właścicielem był 62-letni dziś oskarżony. Działania policji, pod nadzorem prokuratury, doprowadziły do ustalenia, że mężczyzna miał oszukać wówczas 95 dostawców i cztery inne podmioty, które dostarczały towar niezbędny do działania zakładów pod Łodzią. Prokuratura od początku zapowiadała, że łączna wartość wyłudzonego bydła i liczba podejrzanych będzie większa.
Prokuratura: kilkuset oszukanych
- Po zakończonym śledztwie wiadomo, że zakłady nabywały bydło z odroczonym terminem płatności, nie wywiązując się z obowiązku zapłaty - informuje rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. - Przyjęto, że 62-latek wprowadzał swoich kontrahentów w błąd, co do możliwości zrealizowania zobowiązań ze swojej strony i miał oszukać w ten sposób kilkuset dostawców oraz innych podmiotów, które realizowały dostawy innego rodzaju towarów i usług związanych z prowadzoną przez podejrzanego działalnością gospodarczą - przekazał prokurator Kopania. I dodał, że łączna wysokość wyrządzonych szkód przekracza 21 mln złotych.
Konie warte 4,5 miliona złotych i oszukany kontrahent z Izraela
Jak informuje prokuratura, jeden z zarzutów, który usłyszał 62-latek, dotyczy oszustwa na kwotę ponad dwóch milionów złotych na szkodę kontrahenta z Izraela, w związku z zawarciem umowy uboju rytualnego zwierząt i dostawy mięsa. - Kolejne zarzuty, dotyczą działania na szkodę wierzycieli. Dowody wskazują, że podejrzany usuwał składniki swojego majątku, przenosząc własność na rzecz innych osób, reprezentujących podmioty powiązane, co miało na celu ograniczenie możliwości zaspokojenia roszczeń - przekazuje Kopania. W ten sposób - jak informuje prokurator - zmieniono m.in. właściciela 35 koni i źrebiąt o szacunkowej wartości przekraczającej 4,5 mln złotych.
62-latkowi grozi do lat 10 więzienia.
Obok właściciela zakładów, na ławie oskarżonych zasiądą też trzy inne osoby związane z działalnością przedsiębiorstwa: 41-letnia kobieta i dwaj mężczyźni w wieku 30 i 51 lat, a także 76-letnia biegła rewident. Grożą im kary do ośmiu lat więzienia.
- Sformułowane w stosunku do nich zarzuty, dotyczą usuwania składników majątkowych poprzez przeniesienie własności koni w celu uszczuplenia zaspokojenia wierzycieli. Natomiast oskarżona biegła rewident będzie odpowiadać za wydanie niezgodnej ze stanem faktycznym opinii o sprawozdaniu finansowym oraz sytuacji finansowo-majątkowej zakładów - wyjaśnił Kopania.
Źródło: TVN24 Łódź, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay