Dożywocie grozi 54-latkowi z Łodzi podejrzanemu o usiłowanie zabójstwa i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u swojej żony i jej 22-letniego syna. Mężczyzna jest podejrzany o zaatakowanie ich w czasie libacji alkoholowej.
Dramat rozegrał się 17 lutego w kamienicy przy alei Piłsudskiego w Łodzi. Po godzinie 14 dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o tym, że dwie osoby w jednym z mieszkań zostały zaatakowane nożem. Wysłani na miejsce funkcjonariusze znaleźli w lokal ranną 48-latkę i jej 22-letniego syna. Sprawcy nie było. O jego poszukiwaniach pisaliśmy na tvn24.pl niedługo po zdarzeniu.
- Niespełna dwie godziny po zdarzeniu kryminalni wypatrzyli go na ulicy w podłódzkiej miejscowości – przekazuje Katarzyna Zdanowska z łódzkiej policji.
Mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa i spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu dożywocie.
Awantura i ciosy
W czasie śledztwa ustalono, że 54-letni podejrzany pił alkohol z żoną i 22-letnim pasierbem.
- Podejrzany nagle stał się agresywny, zaczął ubliżać żonie. Później ją zaatakował i po przewróceniu dźgnął ją nożem w stopę – mówi Katarzyna Zdanowska.
Kiedy w obronie matki stanął jej 22-letni syn i on został zaatakowany:
- Ojczym zadał mu ciosy nożem w okolice podbrzusza, a potem uciekł z mieszkania – dodaje Zdanowska.
Wielokrotnie karany
Poszukiwany wpadł około godziny 16 w jednej z podłódzkich miejscowości.
- Szedł ulicą w podłódzkiej miejscowości. Czuć było od niego silną woń alkoholu, badanie wykazało ponad 1,3 promila alkoholu w organizmie. Został zatrzymany – mówi Katarzyna Zdanowska z łódzkiej policji.
Mężczyzna - jak dodaje Zdanowska - ma bogatą kartotekę, w przeszłości wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem.
Po przesłuchaniu prokuratorzy zawnioskowali o jego tymczasowe aresztowanie, sąd przychylił się do ich wniosku.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi