Policjanci zatrzymali braci, którzy mieli przy sobie narkotyki. Okazało się, że kupili je niedawno - od mężczyzny kojarzonego z grupą pseudokibiców.
Jechali po ulicy Limanowskiego w Łodzi. Nagle na drodze pojawił się policjant. To nie była rutynowa kontrola.
- Pojazd był już wcześniej wytypowany. Spodziewaliśmy się, że osoby nim jadące posiadają narkotyki - informuje mł. insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Przypuszczenia się potwierdziły. U 23-latka i jego starszego o cztery lata brata znaleziono odurzający susz.
- Z ustaleń wynikało, że bracia mogli go zakupić w mieszkaniu podejrzewanego pseudokibica - mówi Kącka.
Przeszukanie
Niedługo potem w lokalu, w którym "zakupy" robili bracia byli już policjanci. A wraz z nimi pies tropiący narkotyki.
- W rezultacie do policyjnego depozytu trafiły znaczne ilości środków odurzających zarówno w postaci suszu, jak i proszku o łącznej wadze ponad 400 gramów - mówi mł. insp. Kącka.
Dodatkowo zabezpieczono kilkadziesiąt tabletek oraz wagi elektroniczne służące do porcjowania narkotyków oraz ok. 900 torebek z zapięciem strunowym.
Policja informuje, że "towar" był ukryty w całym mieszkaniu. Między innymi w lodówce i pojemnikach po odżywkach.
Zatrzymany został też 28-latek, którego funkcjonariusze łączą z grupą pseudokibiców, która organizuje bójki i "ustawki".
Zarzuty i areszt
28-latek usłyszał zarzut posiadania znacznych ilości narkotyków za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
- Prokurator wystąpił do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do tego wniosku - mówi Joanna Kącka.
23-latek, przy którym zabezpieczono narkotykową działkę także usłyszał już zarzut. Będzie odpowiadał z wolnej stopy.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi