Zamiast boiska - dwa identycznie zaaranżowane miejsca zbrodni. Zamiast piłkarskich koszulek – kombinezony, w roli zawodników - kryminalistycy. Coroczny „mecz” pomiędzy Polską a Niemcami w zbieraniu dowodów obserwował reporter tvn24.pl.
Krew na podłodze i zakrwawiona koszulka. Na stole alkohol i niedopałki papierosów, obok przewrócone krzesło. Pół metra dalej - kanapa, z dziurą po pocisku w oparciu.
Tak wyglądało miejsce rywalizacji, które dla kryminalistyków było jak boisko. A raczej boiska - bo dwie drużyny - Polska i Niemiecka "grały" na identycznych, upozorowanych miejscach zbrodni.
- Ukryliśmy w sektorach obu zespołów wiele śladów i dowodów, które mogą pozwolić w identyfikacji sprawcy - podkreślał insp. dr Waldemar Krawczyk, dyrektor Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
Zwycięstwo w "meczu" uzależnione było od tego, kto w dwie godziny zabezpieczy więcej potencjalnych dowodów.
I... akcja!
Piłkarze rozpoczynający spotkanie w szatni słyszą, jaką mają przyjąć taktykę, gdzie się ustawiać podczas rozgrywania akcji. Trener mówi, kto ma zająć się konstruowaniem akcji, a kto ma kontrolować napastnika rywali.
Ten piłkarski wstęp przytaczamy nie bez powodu. Bo zanim rozpoczął się mecz, kryminalistycy też musieli zdecydować się na daną taktykę.
- Chodząc po miejscu przestępstwa trzeba poruszać się według danego systemu. Chodzi o to, żeby niczego nie pominąć i przez przypadek nie zniszczyć żadnego dowodu - opowiada st. sierż. Łukasz Duczek - przedstawiciel dwuosobowej, polskiej ekipy.
"Nasi" zdecydowali się na metodę "okrężną, dośrodkową". Czyli chodzili dookoła na zewnątrz "boiska" i z każdym krokiem zbliżali się do punktu centralnego, czyli stolika stojącego na środku pomieszczenia.
Goście z Niemiec ruszyli - jak to niemiecka kadra - śmiało do przodu. Decydując się na sposób "punktowy" - szybko zaczęli badać najbardziej interesujące ich miejsca.
Bajeczna technika!
Pozostajemy przy porównaniach sportowych. Gwiazdor FC Barcelona, Andres Iniesta potrafi w pełnym biegu minąć kilku rywali i prostopadłym podaniem otworzyć drogę do bramki. Jego technika pozwala na szybkie zdobycie gola bez mozolnego szukania dziury w obronie.
W kryminalistyce technika też pomaga oszczędzać czas. Polska "kadra" nie musiała na przykład tracić czasu na sporządzanie notatek, w których trzeba zazwyczaj dokładnie opisać (i wymierzyć) wygląd miejsca przed rozpoczęciem prac.
Zamiast tego ustawili cyfrowy skaner 3d i po kilku chwilach w pamięci komputera mieli już zapisany trójwymiarowy model boiska.
- Każdy element, który potem trzeba będzie odtworzyć w czasie procesu będzie można zwymiarować i obejrzeć w stanie sprzed pracy kryminalistyków - tłumaczy Kamil Januszkiewicz z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
Zaoszczędzony czas można było przeznaczyć na szukanie dowodów. Ale to też wymaga nie tylko dobrej techniki, ale i wyobraźni.
(Nie)wykorzystane szanse!
Poważny mecz piłkarski mocno różni się od towarzyskiej gry z grupą znajomych. Kryminalistyczne spotkanie Polska - Niemcy też musiało trochę różnić się od pracy, którą technicy wykonują na miejscu zbrodni.
- Musieliśmy się spieszyć. Dlatego skupiliśmy się na takich śladach, które mogły mieć znaczenie przy późniejszym szukaniu sprawcy - tłumaczy Matthias, "reprezentant" Niemiec. Niestety, nie zgodził się na rozmowę przed kamerą.
A że nie było czasu do stracenia, to obie, dwuosobowe drużyny szybko wzięły się do pracy. Niemcy od razu wydobyli pocisk z kanapy i umieścili w woreczku na dowody. Polacy w tym czasie pobierali ślady osmologiczne z krzesła - czyli próbki zapachowe, które później będzie można dać psom gończym.
Potem zagraniczni goście zaczęli pobierać próbki DNA z niedopałków papierosów i butelek po piwie. "Nasi" zaczęli zabezpieczać odciski palców i... butów.
- Odcisk jest na tyle precyzyjny, że można nie tylko odtworzyć rozmiar buta poszukiwanego, ale też cechy charakterystyczne obuwia - jak uszkodzenia podeszwy - tłumaczy dr Kamil Januszkiewicz z CLKP.
Liga mistrzów
Po dwóch godzinach obie "reprezentacje" zeszły z "boisk". Po liczeniu bramek (czyli ocenianiu ilości i jakości zabezpieczonych śladów) ogłoszono remis.
- Tu nie chodzi o wygrywanie, tylko porównywanie sposobów pracy specjalistów z różnych krajów - podkreślała już po rywalizacji kom. Renata Zbieć-Piekarska, z wydziału rozwoju naukowego CLKP.
Podkreślała przy tym, że obie "drużyny" pracowały w podobny sposób.
Piłkarski remis z kadrą Niemiec na najbliższym Euro 2016 pewnie zostałby uznany za sukces. Remis w kryminalistyce też nie jest złą wiadomością.
- Widać, że pojawia się standaryzacja działań. Cieszy fakt, że nie odstajemy od innych krajów UE - skwitowała.
Kolejne spotkanie polskiej "kadry" w przyszłym roku. Do tego czasu techników czekają setki innych wyzwań - na prawdziwych miejscach zbrodni.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź