Ambulans z pacjentem przyjechał do Poddębickiego Centrum Zdrowia (województwo łódzkie), bo system pokazywał, że w szpitalu są wolne łóżka. Miejsca dla 82-latka w placówce jednak nie było. Pacjent został przyjęty dopiero po ośmiu godzinach, ale ostatecznie i tak trafił do szpitala w Sieradzu.
Pod koniec października przed szpitalem w Poddębicach pojawiła się karetka z 82-letnim pacjentem, który miał objawy wskazujące na to, że może chorować na COVID-19. Karetka przed szpitalem pojawiła się o godzinie 14. Pacjenta przyjęto dopiero o godzinie 22. W międzyczasie załoga karetki skończyła swój dyżur. Jednak ratownicy, którzy określili stan pacjenta jako średni, nie mogli zostawić go przed drzwiami placówki i odjechać. Nie mogli też być dysponowani do innych zgłoszeń, a więc oczekiwanie przed Poddębickim Centrum Zdrowia osłabiło moce pogotowia ratunkowego. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL NA TEMAT KORONAWIRUSA
Były trzy wolne łóżka, ale pięciu pacjentów czekających na wyniki
Dlaczego karetka pojechała do szpitala w Poddębicach? - Pracownicy pogotowia mówią, że mieli informację w systemie wskazującą na to, że są tam wolne łóżka, więc tu przywieźli tego pacjenta, ale okazało się, że nie może on być jednak przyjęty - relacjonuje Piotr Borowski, reporter TVN24. I dodaje, że dyrekcja szpitala sprawę tłumaczy tym, że na oddziale covidowym placówki były trzy wolne miejsca, ale na wyniki testu na obecność koronawirusa czekało pięciu pacjentów. A 82-latek, który został przywieziony przez pogotowie ratunkowe i oczekiwał kilka godzin na przyjęcie, miał objawy zakażenia, ale nie miał przeprowadzonego testu. Szpital podkreśla, że co jakiś czas do oczekującego w karetce pacjenta przychodził lekarz, by sprawdzać, w jakim stanie jest mężczyzna.
"Absurdem było przyjmować szóstego pacjenta"
Jan Krakowiak, prezes Poddębickiego Centrum Zdrowia w telefonicznej rozmowie z reporterem TVN24 wyjaśniał: - Mieliśmy trzy miejsca i pięciu oczekujących na wyniki badań. Absurdem było przyjmować szóstego pacjenta, bo oprócz tego, że mamy 24-łóżkowy oddział covidowski i siedem łóżek izolacyjnych, to mamy jeszcze 12 czynnych oddziałów, gdzie leczymy ludzi, którzy nie mają covidu. Krakowiak mówi też: - W tym kraju żyje, póki co, 38 milionów ludzi, którzy potrzebują opieki normalnej, niecovidowskiej i ktoś ich musi obsłużyć. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>
NFZ sprawdza
Ostatecznie, 82-latek trafił do szpitala w Sieradzu. A pogotowie ratunkowe zgłosiło sprawę Narodowemu Funduszowi Zdrowia. Teraz ten ma skontrolować szpital w Poddębicach. - Na każdy taki sygnał reagujemy. Powiadomiliśmy terenowy oddział kontroli. Kontrolerzy są teraz na etapie zbierania wyjaśnień - informuje Anna Leder, rzecznik łódzkiego oddziału NFZ.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź