Umierająca pani Krystyna przygotowała swoich siedem kotów na to, że trafią pewnego dnia do schroniska. Po tym, jak nagłośniliśmy tę historię, nowych właścicieli zyskało każde "osierocone" zwierzę. A przy okazji 20 innych kotów ze schroniska.
Historię pani Krystyny opisywaliśmy na tvn24.pl w ubiegłym tygodniu. Samotna i ciężko chora 62-letnia kobieta starała się jak najlepiej przygotować siedem swoich kotów na dzień, w którym stracą właścicielkę. Kobieta - dzięki pomocy przyjaciółki - napisała list, w którym można przeczytać, jak wabią się koty, czy reagują na imiona, co lubią jeść, jakie przyjmują leki.
Oprócz tego do schroniska trafiło siedem teczek w różnych kolorach (po jednym na każde ze zwierząt), w którym zgromadzona jest dokumentacja medyczna kotów z ostatnich lat.
Historia pani Krystyny i jej kotów, które wyjątkowo źle znosiły pobyt w schronisku, poruszyła miłośników zwierząt.
- Szybko znaleźliśmy im sześć nowych domów. Jeden z nowych właścicieli zdecydował się przyjąć dwa koty - mówi tvn24.pl Marta Olesińska z łódzkiego schroniska.
Nowe domy
Ale to nie koniec dobrych wiadomości. Niejako przy okazji do adopcji trafiło 20 innych kotów - głównie starszych i schorowanych, którym opiekunowie w schronisku nie wróżyli zmiany losu.
- Pojawiali się u nas ludzie gotowi przyjąć pod swój dach starsze, schorowane zwierzęta. Kiedy słyszeli, że koty pani Krystyny mają już nowy dom, to brali do siebie innego kota - opowiada Marta Olesińska.
Pracownicy schroniska podkreślają, że pomoc pani Krystyny jest nieoceniona dla adoptowanych właśnie zwierząt. - Osierocone przez swoich właścicieli koty bardzo źle znoszą pobyt w schronisku. Mało jedzą i niewiele piją. Zwykle takie zwierzęta nie przeżywają dłużej niż kilka tygodni - opowiada Anna Mrozek, lekarz weterynarii z łódzkiego schroniska.
Autor: bż/ks/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź