To on miał udusić 20-letnią Kaję, a potem schować jej zwłoki w wersalce. Za pomoc w schwytaniu 29-letniego Artura Walasa Kleibora policja wyznaczyła nagrodę w wysokości piętnastu tysięcy złotych. Prokuratorzy wysłali do sądu już wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania, bo istnieje podejrzenie, że mężczyzna ukrywa się za granicą.
W lokalu w wersalce znaleźli zwłoki zamordowanej kobiety. Były skrępowane sznurem, kobieta miała worek na głowie, a jej ciało zostało owinięte kołdrą.
Jej prawdopodobny oprawca po raz ostatni był widziany 16 sierpnia, kiedy pojechał do Zduńskiej Woli oddać 2,5-letniego syna zamordowanej kobiety pod opiekę jej siostry. Potem Walas Kleibor zniknął.
Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi wyznaczyła we wtorek rano nagrodę w wysokości 5 tys. zł za informacje doprowadzające do zatrzymania 29-latka. Kilkadziesiąt minut później wysokość nagrody podniesiono do 15 tysięcy.
Łódzka prokuratura informuje z kolei, że do sądu wysłany został wniosek o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
- Niezależnie od tego pragnę podkreślić, że poszukiwany figuruje już w SIS, czyli Systemie Informacyjnym Schengen i już to jest formą ścigania międzynarodowego - mówi Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
SIS to system informatyczny, do którego wpisywane są m.in. dane osób poszukiwanych. Dostęp do tej bazy danych mają funkcjonariusze policji ze wszystkich krajów członkowskich układu z Schengen.
Nie wiedzieli, z kim mają do czynienia
Kiedy polska policja prowadziła sprawę zaginięcia 20-letniej Kai nie wiedzieli, że jej partner był wcześniej karany za gwałt, do którego dopuścił się w 2009 roku w Anglii. Mężczyzna do kraju wrócił w marcu 2015 roku.
- Zmienił nazwisko z Kleibor na Walas - informuje Krzysztof Kopania.
Ścigany dziś za przestępstwo 29-latek miał też konflikt z prawem w Niemczech. W 2006 roku miał doprowadzić do uszkodzenia ciała innej osoby, za co jest ukarany grzywną.
W lipcu 2017 roku poznaję 20-letnią Kaję. Kobieta wraz z 2,5-letnimy synkiem wprowadza się do lokalu na łódzkim Teofilowie, który wynajmuje matka Walasa Kleibora. To tutaj potem odnajdują się zwłoki zamordowanej.
"Liczne sygnały"
Po nagłośnieniu koszmaru 20-latki, do policji napływają liczne sygnały, które są obecnie weryfikowane.
- Są to sygnały z Polski i z zagranicy. Dokładnie je analizujemy - mówiła insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji na antenie TVN24.
Kleibor Walas ma 196 centymetrów wzrostu, jest dobrze zbudowany. Ma brązowe oczy i ciemne włosy. Posiada tatuaż prawym przedramieniu.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi