Przed łódzkim sądem stanie 34-latek oskarżony o zabójstwo 4-letniej dziewczynki i znęcanie się nad nią ze szczególnym okrucieństwem. Na ławie oskarżonych usiądzie również 28-letnia matka dziewczynki. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Poinformował o tym prokurator Jacek Pakuła z łódzkiej prokuratury okręgowej. Wyjaśnił, że kobieta będzie odpowiadać za narażenie córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem było nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczynki, a także o utrudnianie postępowania karnego. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego więzienia, kobiecie - do 5 lat więzienia.
Ubrała martwe dziecko, poszła na pogotowie
Pakuła przypomniał, że do zdarzenia doszło 6 grudnia ub. roku. Do łódzkiego pogotowia zgłosiła się kobieta z 4-letnią córką, na której ciele widoczne były - zdaniem personelu medycznego - obrażenia wskazujące na stosowanie przemocy. Matka trzymała na rękach dziewczynkę ubraną w jesienny strój, z twarzą otuloną w kaptur.
Z informacji przekazanej przez kobietę wynikało, że dziecko spadło z huśtawki, o czym miał ją powiadomić konkubent. Okazało się, że na pomoc medyczną było za późno - dziecko już nie żyło. Kobieta została zatrzymana, później zatrzymano jej partnera.
Krzyczał, bił, znęcał się
Wyniki sekcji zwłok wykazały, że dziewczynka od co najmniej kilku dni była ofiarą drastycznej przemocy. Przyczyną jej śmierci były rozległe obrażenia wielonarządowe. Stwierdzono rozległy uraz głowy z krwiakiem i obrzękiem mózgu, liczne sińce i gojące się złamania kości łokciowej, obojczyka i jednego z żeber.
Jak ustalono, mężczyzna wielokrotnie znęcał się nad dzieckiem. Bił je pięścią po całym ciele, zadając ciosy w klatkę piersiową, w brzuch i w pośladki. Prawdopodobnie denerwował go płacz dziewczynki, która płakała za każdym razem, gdy jej matka opuszczała mieszkanie.
Krytycznego dnia - ponieważ dziecko płakało - oskarżony najpierw krzyczał na nie, a później zaczął je bić. Zadawał uderzenia po całym ciele, po czym dwukrotnie rzucił o drewnianą poręcz łóżka. W wyniku odniesionych obrażeń dziecko zmarło.
Oboje oskarżeni
34-latek został oskarżony zabójstwo i znęcanie się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. Aktem oskarżenia objęto także matkę dziewczynki. Z ustaleń wynika, że kobieta nie reagowała na agresję konkubenta. Mimo że ciążył nad nią obowiązek opieki nad dzieckiem i mając świadomość tego, że jest ono ofiarą przemocy z jego strony, pozostawiała je pod jego wyłączną opieką.
Nie podejmowała także skutecznych działań, które miałyby zapobiec cierpieniom córki. Nie szukała pomocy medycznej, a jedynie smarowała dziecku sińce. Oskarżona jest także o utrudnianie postępowania karnego przez udzielanie pomocy sprawcy przestępstwa.
Oskarżeni przyznali się do popełnia zarzucanych im czynów. W toku śledztwa zostali poddani obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Biegli nie dopatrzyli się podstaw do kwestionowania ich poczytalności.
Autor: ib/mś / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź