12 osób osób podejrzanych o udział w gangu kradnącym luksusowe samochody zatrzymali łódzcy funkcjonariusze CBŚ. Policjanci zabezpieczyli ponadto 19 samochodów wartych ponad 3,5 miliona złotych. Zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia. Zobacz video z akcji.
Opublikowane przez policję nagranie pokazuje jedno z zatrzymań, do których doszło w ciągu minionych dni na terenie dwóch województw: łódzkiego i małopolskiego. W ciągu tygodnia policja zatrzymała 12 osób.
- To osoby od 23 do 54 lat. Wszyscy to obywatele polscy narodowości polskiej i romskiej - informuje podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Kącka dodaje, że wśród zatrzymanych jest też 49-letni szef grupy, który miał zorganizować cały proceder.
Zdaniem śledczych, gang kradnący luksusowe auta działał od 2010 roku.
Zarzuty i areszt
Zatrzymani usłyszeli łącznie 13 zarzutów udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Śledczy przedstawili też 31 zarzutów prania brudnych pieniędzy. Domniemany lider grupy usłyszał też zarzut kierowania grupą przestępczą.
- Dwie osoby zostały tymczasowo aresztowane. Wobec pozostałych 10 osób zastosowano dozór policji - wylicza Joanna Kącka.
Zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia. W rękach wymiaru sprawiedliwości są też cztery inne osoby, które mają też być częścią gangu. To osoby, które wcześniej były aresztowane w innych sprawach, były aresztowane lub same stawiły się na wezwania do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, która prowadzi sprawę.
Drogie, luksusowe i kradzione
Policjantom udało się zabezpieczyć 19 samochodów, które miały być skradzione na terenie Europy Zachodniej w latach 2011-2013. Zdaniem policji ich wartość przekracza kwotę 3,5 miliona złotych.
Jak sprawna organizacja?
Policja informuje, że wśród zatrzymanych jest m.in. dwóch właścicieli auto-komisów, przez które miały "przechodzić" kradzione auta. Wpadła też osoba, która miała legalizować samochody w wydziale komunikacji dostarczając sfałszowane dokumenty niemieckie i włoskie.
- Przestępcy działający w grupie wyszukiwali "słupy", czyli przypadkowe osoby, na które pojazdy były rejestrowane w zamian za kilkaset złotych - mówi podinsp. Kącka i dodaje, że wyszukane osoby czasem nawet nie widziały pojazdów, których byli rzekomymi użytkownikami.
Tak zalegalizowane pojazdy miały być wystawiane na sprzedaż po atrakcyjnych cenach na giełdach i w internecie. Zyski z procederu miały być - zdaniem policji - ukrywane lub legalizowane, co stanowi dodatkowe przestępstwo prania pieniędzy.
Strzelanina i staranowany radiowóz
49-letni mężczyzna, najprawdopodobniej lider grupy, w zeszłym roku uciekł policji, która już wtedy chciała go aresztować.
- Mężczyzna staranował policyjny radiowóz, dopuszczając się czynnej napaści na funkcjonariuszy, którzy próbowali go zatrzymać - informuje Kącka z łódzkiej policji i dodaje, że mężczyzny nie udało się wówczas zatrzymać, mimo "oddanych w kierunku jego samochodu strzałów z broni palnej".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi