Miała 5 promili alkoholu w 27. tygodniu ciąży. Była świadoma, że zabija dziecko, które nosiła od 6 miesięcy. Jej pijany konkubent odpowie za zabójstwo. Podejrzani podczas porodu bardzo poważnie okaleczyli własne dziecko. W poniedziałek odbyła się sekcja jego zwłok, ale prokuratorzy nie informują o wstępnych wynikach. - Musimy poczekać na końcową opinię biegłego - ucinają śledczy.
Okoliczności tej zbrodni są tak drastyczne, że zdecydowaliśmy się nie publikować najbardziej szokujących ustaleń prokuratorów.
- Do zabójstwa doszło w minionym tygodniu. W domu, w którym mieszkała para, rozpoczęła się akcja porodowa. Pijani rodzice świadomie uśmiercili nienarodzone dziecko - mówi tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
34-latka usłyszała zarzut dzieciobójstwa, za co grozi jej do pięciu lat więzienia. Jej 45-letni konkubent odpowie za zabójstwo i może być skazany na dożywotnie więzienie. Para przyznała się do stawianych im zarzutów, oboje trafili do aresztu, gdzie spędzą co najmniej trzy miesiące.
W poniedziałek w Łodzi odbyła się sądowo-lekarska sekcja zwłok ich dziecka.
- Na razie nie będziemy informować o wstępnych wynikach sekcji, są po prostu zbyt niejednoznaczne. Musimy poczekać na końcową opinię biegłego. Zwłaszcza istotne dla nas będzie ustalenie, czy obrażenia dziecka powstały za jego życia, czy już po zgonie - mówi tvn24.pl prokurator Kopania.
Koszmar pod Skierniewicami
Do dramatu doszło w miniony czwartek. Na pogotowie zadzwonił 45-letni ojciec dziecka, który powiedział dyspozytorowi, że jego żona "źle się czuje" i leży zakrwawiona w łóżku. Zespół ratownictwa medycznego stwierdził, że kobieta jest w trakcie porodu. 34-latka była kompletnie pijana, miała niemal 5 promili alkoholu w organizmie.
W ciele kobiety znajdował się poważnie uszkodzony płód. Okoliczności, w jakich doszło do śmiertelnego zranienia dziecka, są na tyle wstrząsające, że zdecydowaliśmy się nie informować o szczegółach.
Tuż po tym, jak 34-latka trafiła do szpitala, policja zatrzymała 45-letniego ojca dziecka. Mężczyzna przyznał się do zabójstwa i odmówił składania wyjaśnień.
Zarzut dzieciobójstwa został przedstawiony 34-latce. Kobieta powiedziała śledczym, że była świadoma tego, iż jej dziecko jest pozbawiane życia.
- Jeszcze przed przedstawieniem zarzutów przesłuchani zostali lekarze w zakresie ginekologii i położnictwa. Dopuścili, że kobieta mogła być nawet w 27. tygodniu ciąży i w związku z tym nie mówimy o poronieniu, tylko o porodzie. Na ostateczną ocenę musimy jednak poczekać - wyjaśnia prokurator Kopania.
"Chce się pić, a robić się nie chce"
Para mieszkała w zdewastowanym domu w miejscowości Krężce pod Skierniewicami.
- To tacy ludzie, którym nie chce się robić, a pić się chce. Chodzili po wsi, jakieś złomy zbierali - mówi jedna z mieszkanek.
To, co wydarzyło się w minionym tygodniu, zaszokowało jednak nie tylko mieszkańców miejscowości. I nie chodzi tylko o wstrząsające okoliczności, w jakich doszło do zabójstwa nienarodzonego dziecka.
- Pierwszy raz w życiu spotkałem się z przypadkiem, żeby ciężarna miała w organizmie niemal 5 promili alkoholu. Dla zdrowej i nieciężarnej osoby to już dawka śmiertelna - podkreśla przed kamerą TVN24 Jacek Sawicki, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Skierniewicach.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: bż/ec/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź