Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie zakończył w piątek sprawę policjanta, któremu przełożeni kazali ściąć włosy. Mężczyzna nie chciał się na to zgodzić. Został ukarany przeniesieniem na niższe stanowisko. Od tej decyzji odwołał się do sądu.
Zbigniew W. jest doświadczonym policjantem z Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie). Kiedy dwa lata temu przeniósł się do jednostki konwojowej, miał włosy do pasa. Przełożeni nakazali mu iść do fryzjera, na co funkcjonariusz się zgodził. Włosy ściął... do ramion i przyszedł do pracy ze spiętymi w kok.
To jednak nie zadowoliło jego szefów. Kiedy zażądali, żeby włosy były jeszcze krótsze, policjant powołał się na zarządzenie Komendanta Głównego Policji, które mówi o tym, że policjant ma mieć włosy "schludnie i krótko przystrzyżone". Jak jednak podkreślał Zbigniew W. - regulamin nie precyzuje, jaką dokładnie długość muszą mieć włosy.
Wpiera go Helsińska Fundacja Praw Człowieka
Przełożeni Zbigniewa W. ukarali go za niewykonanie polecenia. Karą było przeniesienie na niższe stanowisko. Decyzja została podtrzymana przez komendanta głównego, po protestach policjanta.
Funkcjonariusz postanowił walczyć dalej. Ostatecznie sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten oddalił skargę mężczyzny.
Kasację od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego złożyła mec. Katarzyna Janowska, która - pro bono - zdecydowała się reprezentować w sądzie policjanta.
Funkcjonariusza wsparła też Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Skarżący podkreślali m.in., że kobiety mogą nosić długie włosy, więc karanie za to mężczyzny narusza konstytucyjną zasadę równości.
To jednak niewiele pomogło - w piątek sąd stwierdził, że decyzja policji oraz sądu niższej instancji była zasadna:
- Są różnice w umundurowaniu policjantek i policjantów, niewątpliwie włosy do ramion u mężczyzn nie są krótkie - argumentowała w piątek sędzia Ewa Kwiecińska z Naczelnego Sądu Administracyjnego.
"Wcześniej wiedział, co to krótkie włosy"
Decyzja sądu ucieszyła radcę prawnego policji, Magdalenę Będziejewską-Michalską.
- Gdy kilkanaście lat temu Zbigniew W. był przyjmowany do służby, nie miał wątpliwości, co to znaczy "krótkie włosy", bo na zdjęciu w aktach osobowych jest króciutko obcięty – mówiła Będziejewska-Michalska.
Prawniczka odniosła się też do argumentów o "dyskryminacji płciowej". Mówiła, że różnice w traktowaniu mężczyzn i kobiet nie powinny dziwić.
- Mężczyźni w policji nie tylko nie mogą nosić zbyt długich włosów, ale też nie wolno im np. malować paznokci czy nosić kolczyków. Ponadto mają inne niż funkcjonariuszki normy, jeżeli chodzi o wydolność fizyczną – zaznaczała.
To nie koniec walki?
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego jest prawomocny. Możliwa jest jeszcze skarga do Trybunału Konstytucyjnego na zarządzenie Komendanta Głównego Policji lub nawet skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Nie wiadomo, czy funkcjonariusz zdecyduje się na któreś z rozwiązań - w piątek nie pojawił się w sądzie. Redakcji tvn24.pl nie udało się z nim skontaktować.
- Skłaniamy się bardziej ku skardze do Strasburga z powołaniem się na naruszenie dyskryminacji płci - powiedziała po decyzji sądu dr Dorota Pudzianowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Strasburgu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/mz / Źródło: TVN24 Łódź/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź