Na przeszczep szpiku czekają nawet 6 tygodni, choć każdy dzień zwłoki może skończyć się dla nich tragicznie. - W łódzkim ośrodku przeszczepów szpiku jest za mało łóżek - alarmuje dyrekcja placówki.
Łódzki Ośrodek Przeszczepów Szpiku w szpitalu im. Kopernika to placówka, która obejmuje pomocą hematogiczną ponad 2,8 mln osób, głównie z woj. łódzkiego ale też z kujawsko-pomorskiego. Rocznie hospitalizuje się tu ok. 2,5 tys. pacjentów.
Jak podkreśla prof. Tadeusz Robak, placówka nie ma wystarczająco dużo miejsc.
- Obecnie oczekiwanie zajmuje do sześciu tygodni. Musimy to zlikwidować, ponieważ wydłużanie przerw między cyklami chemioterapii zmniejsza skuteczność leczenia i zwiększa ryzyko śmierci - ostrzega prof. Robak.
W ośrodku jest 48 łóżek, a do ucięcia kolejek potrzeba - zdaniem dyrekcji - jeszcze około 40.
Trudna walka po przeszczepie
Jak wyjaśnia rozmówca TVN24, wykonywanie przeszczepów to nie tylko sam zabieg i pobyt w szpitalu przez miesiąc lub dwa, ale również częste późniejsze pobyty spowodowane powikłaniami.
- Rozwój hematologii nietransplantacyjnej polega na zwiększaniu agresywności terapii. Pacjenci muszą się tym samym liczyć z powikłaniami i koniecznością długotrwałych hospitalizacji - mówi prof. Robak.
Od trzech lat w Łodzi można wykonywać przeszczepy od dawców spokrewnionych. Wcześniej pacjenci z Łódzkiego wymagający takiej terapii byli kierowani do Warszawy, Katowic czy Krakowa.
Według prof. Robaka, łódzka Klinika Hematologii i OPS posiada odpowiednią kadrę – m.in. dwunastu specjalistów z dziedziny hematologii – aby wykonywać także przeszczepy allogeniczne od dawców niespokrewnionych. Warunkiem do uzyskania akredytacji do ich przeprowadzania jest zwiększenie liczby łóżek. W pomieszczeniach, którymi obecnie dysponuje placówka nie ma na nie miejsca.
"Liczy się każdy dzień"
Ośrodek musi więc rozbudować swoją infrastrukturę. Pomóc w tym mają pieniądze z Polskiej Unii Transplantacyjnej, która przekazała ośrodkowi 8 mln złotych grantu.
- Będziemy za nie remontować parter budynku hematologii, gdzie powstanie pododdział chemioterapii jednodniowej oraz piwnice, dokąd w ciągu dwóch lat przeniesione zostanie laboratorium – powiedział dyrektor szpitala im. Kopernika Wojciech Szrajber.
Zwolnione miejsce będzie można przeznaczyć na nowe łóżka dla pacjentów. Takich jak pan Andrzej, z którym spotkał się reporter TVN24. - Każdy dzień jest na wagę złota, dlatego skrócenie kolejek to po prostu szansa na to, że więcej osób wygra życie - opowiada nasz rozmówca.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/r / Źródło: TVN24 Łódź, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź