Jak nigdy dotąd w tegoroczna kampanię wyborczą zaangażowały się sławy amerykańskiego show biznesu - zwłaszcza po stronie Hillary Clinton. Nic więc dziwnego, że po dotkliwej porażce w różny sposób wyrażają swoje emocje. Gwiazdy przede wszystkim otwarcie wyrażają swoje niezadowolenie z wygranej Donalda Trumpa, ale studzą także emocje tych, którzy protestują na ulicach.
Głos po wyborach zabrała m.in. najlepiej zarabiająca aktorka świata Jennifer Lawrence. "Don’t Be Afraid, Be Loud: Jennifer Lawrence on What We Do Now" ("Nie bójcie się, bądźcie głośni: Jennifer Lawrence o tym, co zrobimy teraz"). W swoim tekście na vice.com napisała, że Amerykanie nie powinni teraz nikogo obwiniać, ani tym bardziej wszczynać starć na ulicach.
"Powinniśmy mocno skupić się na tym, co trzeba teraz zrobić, nie cofniemy przeszłości. Możemy się wszyscy smucić, że teraźniejszość nie jest taka, jak myśleliśmy, że będzie. Ale nie oznacza to, że musimy czuć się pokonani" - napisała Lawrence.
Walczyć z niesprawiedliwością
Laureat Oscara, słynny hollywoodzki scenarzysta Aaron Sorkin napisał przejmujący list otwarty skierowany do swojej nastoletniej córki i jej matki, zatytułowany "The West Wing" (Skrzydło Zachodnie). Sorkin podkreślił, że nadszedł czas, kiedy jego rodzina musi się włączyć w działalność społeczną.
"Róbmy, co możemy, żeby walczyć z niesprawiedliwością tam, gdzie ją widzimy. Zarówno poprzez wypisanie czeku, jak i podwijając rękawy” - napisał Sorkin w opublikowanym przez "Vanity Fair" liście.
"Nasza rodzina jest w zasadzie odizolowana od ewentualnych skutków prezydentury Trumpa, więc musimy walczyć o te, które nie są" - podkreślił. Inny scenarzysta - Dustin Lance Black (laureat Oscara za scenariusz do filmu "Obywatel Milk") - zachęcał, żeby obrócić smutek powyborczy w działanie. "Zbierzcie swoją siłą. Teraz musimy zamienić nasze łzy w pot, walczyć z nienawiścią oraz obrócić ten chaos w rozwój. Zaczyna się wielkie dzieło" - napisał na Twitterze.
Autor: tmw/kk / Źródło: CNN, NME, The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock