Ci, którzy byli niezadowoleni z wyboru Roberta Pattinsona do roli "Batmana", po obejrzeniu zwiastuna, który robi furorę w sieci, mogą spać nieco spokojniej. Aktor, długo kojarzony głównie z rolą wampira w "Zmierzchu", tu prezentuje się znakomicie. Zanosi się na mroczne kino w klimacie noir. Takie, jakie obiecywał reżyser Matt Reeves.
W trwającym nieco ponad dwie minuty zwiastunie można usłyszeć w tle jeden z najsmutniejszych utworów kultowej, amerykańskiej grupy Nirvana - "Something in the Way", który sporo mówi o jego poetyce.
Krytycy za oceanem ocenili, że Batman Matta Reevesa będzie bardziej bezwzględny niż bohaterowie wcześniejszych filmów z człowiekiem-nietoperzem.
Daniel Kreps z "Rolling Stone" pisze o "surowej twarzy Pattinsona, na której wypisana jest żądza zemsty". Adam B. Vary z "Variety" o "zaskakująco brutalnym podejściu" Wayne'a do wrogów. Ale przecież to właśnie od początku sugerował to sam reżyser. No i zgodnie z obietnicą jest nader mrocznie. Miał być przecież klimat noir.
Zwiastun filmu robi w sieci furorę. Tylko w ciągu pierwszego dnia premiery na YouTubie, gdzie w miniony weekend trafił z wytwórni Warner Bros, obejrzało go około 17 milionów osób.
"Francuski łącznik" i "Taksówkarz" inspiracjami
Co dziś wiemy o jednym z najbardziej oczekiwanych filmów 2021 roku? Twórcy umiejętnie stopniują napięcie i chętnie wskazują tropy.
Podczas minionego weekendu wirtualnie spotkali się też twórcy i fani światów wykreowanych w ramach DC Comics (filmów, gier, komiksów), gdzie numerem jeden był właśnie "Batman". Reżyser i zarazem scenarzysta Matt Reeves, twórca "Wojny o planetę małp" i "Pozwól mi wejść", zdradził, że historia jego filmu rozgrywać się będzie w drugim roku od pojawienia się w Gotham City Batmana, a sednem fabularnej opowieści będzie odkrywanie przez niego wstrząsającej korupcji w mieście.
Revees podkreślał, że zależało mu na pokazaniu detektywistycznych umiejętności Bruce'a Wayne'a. Zainspirował go komiks "Batman: Ego", ale także dwa arcydzieła filmowe "Taksówkarz" i "Francuski łącznik". Jego Batman ma być mścicielem. W zwiastunie widzimy scenę, w której pytany "kim jesteś?", odpowiada "jestem zemstą".
Przypomnijmy też, że Pattinsonowi na planie towarzyszyć będą inne gwiazdy, jak Zoe Kravitz jako Catwoman, Colin Farrell w roli Pingwina, Andy Serkis jako stary, poczciwy Alfred oraz Jeffrey Wright jako komisarz policji James Gordon, po raz pierwszy czarnoskóry.
Kłody pod nogami
Trzeba przyznać, że tym razem projekt filmu o Batmanie, od początku miał "pod górę". Na początku Warner obsadził w tej roli Bena Afflecka, który wcześniej trzykrotnie wcielił się w Batmana, w filmach "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości", w "Legionie samobójców" oraz w "Lidze Sprawiedliwości".
Po porzuceniu projektu przez Bena, który miał również reżyserować film, o rolę starali się między innymi Jack Reynor, Alexander Ludwig, Jack O'Connell, a także Armie Hammer i Nicholas Hoult. Ostatecznie wygrał Robert Pattinson, co tylko część fanów serii przyjęła z entuzjazmem. Dziś twórcy zapewniają, że widzowie docenią jego kreację, a że stać go na wiele, udowodnił rolą w filmie "Lighthouse".
Gdy obsadzono w końcu Batmana, zaczęły się kłopoty ze znalezieniem nowego reżysera. Wytwórnia widziała w tej roli najpierw George'a Millera, który odmówił, a potem Ridleya Scotta, który najpierw zainteresował się projektem, ale szybko okazało się, że nie jest w stanie pogodzić go z realizacją kilku własnych filmów. Ostatecznie film trafił w ręce Reevesa.
Niestety, gdy w końcu prace na planie ruszyły pełną parą, trzeba było wstrzymać produkcję z powodu pandemii. Ponownie twórcy rozpoczną zdjęcia na początku września. Reeves zdradził, że do tej pory zdołał nakręcić tylko 1/4 filmu, przed nim więc jeszcze mnóstwo pracy.
Opóźnienie w realizacji produkcji przesunęło zaś datę premiery z czerwca na październik 2021 roku.
Źródło: "Variety", Deadline.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia