Zaczynała jako służąca w rodzinie rzeźnika, potem była biedną krawcową, dopóki nie odkryła, jak zmienić swoje życie kosztem innych. To Ann Lohman, nazywana przez XIX-wieczne media "zabójczą wiedźmą", bo zrobiła wielki biznes z przeprowadzania aborcji. Teraz ta zapomniana historia powraca. W Hollywood powstaje serial "Madame X", a główną bohaterkę zagra Anna Paquin.
Sprzedawała antykoncepcyjne i poronne leki, które eufemistycznie nazywała "księżycowe tabletki do łagodzenia kobiecego bólu". W rzeczywistości doprowadzały do poronień. Kobiety, które próbowały kontrolować wielkość swoich rodzin lub chciały pozbyć się niechcianej ciąży, były zdesperowane i gotowe na każdego rodzaju usługi. Ona zbiła na nich fortunę. Sprzedawała im tabletki, a jeśli te nie działały, kończyła sprawę zabiegiem.
Bez wykształcenia medycznego zbudowała największy aborcyjny biznes w wiktoriańskim Nowym Jorku i stała się najbogatszą kobietą swoich czasów. W końcu trafiła za kratki. Nie doczekała procesu, bo - jak pisały ówczesne gazety - mąż poderżnął jej gardło.
Zaczęła jako położna w nowojorskich slumsach
Ann Lohman, znana lepiej jako Madame Restell, to nie jest fikcyjna postać. Żyła naprawdę, wzbudzała wielkie kontrowersje, potem popadła w zapomnienie. Dziś na nowo rozpala ciekawość, bo to idealna bohaterka dla Hollywood.
Jako Ann Trow urodziła się w 1812 roku na brytyjskiej prowincji w rodzinie biednego robotnika. W wieku piętnastu lat zaczęła pracę jako pokojówka w rodzinie rzeźnika. Rok później wyszła za mąż za krawca Henry’ego Summera, z którym wyemigrowała do Nowego Jorku. Już w wieku 19 lat została wdową. Zmuszona zarabiać sama na siebie i córkę Caroline dorabiała jako szwaczka. Ledwo wiązała koniec z końcem. Marzyła o lepszym życiu.
Po pięciu latach skrajnej biedy ponownie wyszła za mąż za 27-letniego Charlesa Lohmana, który pracował w branży poligraficznej, publikował traktaty o antykoncepcji i kontroli urodzeń. Ann ściągnęła do Nowego Jorku swojego brata, który znalazł pracę jako asystent sprzedaży w aptece.
Odwiedziny Ann w slumsach miasta, gdzie u prostytutek i głodujących mieszkańców dorabiała jako położna, natchnęły całą trójkę do podjęcia ryzykownej działalności biznesowej.
Ann we współpracy z mężem i bratem zaczęli produkować środki antykoncepcyjne, reklamowane pod nazwą "Madame Restell" (termin "restellism" współcześnie stał się eufemizmem dla aborcji). Wymyśliła historię o podróży do Europy, gdzie miała zostać przeszkolona przez babcię, znaną francuską lekarkę o nazwisku Restell. Oprócz leków oferowała też aborcje, na które było olbrzymie zapotrzebowanie. I to nie tylko wśród najbiedniejszych, którym Lohman ponoć chciała naprawdę pomóc.
W tamtych czasach - jak dowiedli historycy James Mohr, Leslie Reagan, Linda Gordon i inni - 35 tys. bezdomnych dzieci walczyło o życie na nowojorskich ulicach, żebrząc, kradnąc lub prostytuując się. Noworodki były przez matki porzucane, połowa takich "znajd" umierała w szpitalach przed pierwszymi urodzinami. Ludzie, którzy nie mogli dostać pracy, często głodzili własne potomstwo na śmierć.
Aborcja dla żon, córek i kochanek polityków i biznesmenów
Jak pisze "The Nation", w XIX wieku aborcja była nielegalną, ale powszechną praktyką. Szczególnie cieszyła się popularnością wśród białych kobiet ze średniej i wyższej klasy: żon, córek i kochanek bogatych polityków i biznesmenów. Kobiety uciekały się do aborcji, kiedy nie chciały powiększać licznej gromadki dzieci lub gdy kolejna ciąża mogła je zabić lub trwale uszkodzić ciało.
"Aborcja była kobiecą samoobroną przed okrutnymi zasadami społecznymi tamtych czasów. Mężczyźni kontrolowali wszystko: pieniądze, nieruchomości, prawo, religię, edukację i wszechpotężne podwójne standardy moralności. Mężczyźni ustalali, czy kobieta będzie poważana w towarzystwie czy wyrzucana poza nawias, a nawet, czy będzie żyć. Bo to nie jest tak, że powstrzymywali się od seksu z żonami tylko dlatego, że kolejna ciąża mogła je zabić. Seks dla kobiety nie był przyjemnością, bo nie było alternatywy dla gwałtu małżeńskiego" - czytamy w "The Nation".
W 1800 roku amerykański wskaźnik płodności wynosił siedmioro dzieci na kobietę, a od 1900 roku był niższy niż cztery. "Ze względu na prymitywny charakter kontroli urodzeń i popularność seksu trudno uznać, że ten spadek mógł się zdarzyć bez dokonywania aborcji" - wnioskuje "The Nation".
Tabletki poronne o zakamuflowanych nazwach "tonik macicy", "zastrzyki z róży", "żeńskie pranie" czy "prezent samarytanina dla kobiety" były reklamowane w gazetach, sprzedawane w aptekach i dostępne za pośrednictwem poczty.
Podczas porannej kąpieli mąż poderżnął jej gardło
Ann Lohman nie wymyśliła tego biznesu, ona go tylko rozwinęła na niespotykaną skalę. Jako Madame Restell zaczęła od ubogich imigrantów z Anglii: wykonywała aborcje, odbierała porody w swoim pensjonacie oraz handlowała pigułkami antykoncepcyjnymi i poronnymi. Interes szedł tak dobrze, że od 1830 do końca 1870 roku jej nowojorska firma rozrosła się o oddziały m.in. w Filadelfii i Bostonie. Była pierwszą kobietą, która pracowała jako aborcjonistka i bez wstydu zbijała na tym fortunę.
Miała za nic fakt, że aborcja od 1828 roku była zakazana, a za popełnienie tego przestępstwa groziło do trzech lat więzienia. Ówczesne gazety nazywały ją "zabójczą wiedźmą", "złą wróżką", a nawet "potworem w ludzkiej postaci". Jej firma była regularnie atakowana, a niektóre gazety odmówiły przyjmowania ogłoszeń z produktami i usługami "Madame Restell". Pisano o przypadkach kobiet, które znaleziono martwe w rzece Hudson. Sugerowano, że umarły w trakcie aborcji przeprowadzonej przez Lohman, choć nigdy nie było na to dowodów. Ujawniano, że Lohman miała stałą klientelę, która za zabieg płaciła od 50 do 100 dolarów i że były klientki, które przechodziły pięć aborcji w ciągu siedmiu lat.
Do tego dochodziło ostentacyjne obnoszenie się z niezwykłym bogactwem. Przy Piątej Alei państwo Lohman zbudowali pięciokondygnacyjny dom urządzony niczym pałac, poruszali się po mieście fantazyjnym powozem z czterema końmi i woźnicą w liberii, ubierali się w najdroższe i spektakularne stroje (słynna była kolekcja diamentów i pereł, futra i suknie Ann), drażnili sąsiadów wystawnym życiem. Jawnie ignorowali prawo. Aż weszli w konflikt z władzami miasta.
Niestrudzony tropiciel ich grzeszków, Anthony Comstock, udając klienta poszukującego środków antykoncepcyjnych dla żony, przyłapał Ann Lohman na gorącym uczynku. Na początku 1878 roku została aresztowana. Udało się jej wyjść na wolność za kaucją, by czekać na rozprawę sądową w domu. Rankiem 1 kwietnia 1878 roku, w dniu, gdy miał się rozpocząć proces, pokojówka znalazła kobietę nagą i martwą w wannie pełnej krwi. Jak później pisano, podczas porannej kąpieli mąż poderżnął jej gardło brzytwą. Inni twierdzili, że sama to zrobiła, bo przygnębiona i płacząca miała wołać: "Dlaczego oni mnie tak prześladują? Przecież nie zrobiłam nikomu krzywdy!".
Media donosiły wówczas, że majątek Madame Restell wyceniano między 500 a 600 tys. dolarów (co dzisiaj równałoby się ok. 15 mln dol.), powtarzając słowa Comstocka, który triumfalnie ogłosił "krwawe zakończenie krwawego życia".
Ale nowojorczycy, myśląc, że ta śmierć to primaaprilisowy żart, szeptali, że to ona sama sfałszowała swoje samobójstwo. Że tak naprawdę nie umarła, że wróci i odkryje wszystkie grzeszne tajemnice ludzi, którzy korzystali z jej usług.
Aborcje jak "sprzątanie wnętrzności dyni"
Lohman wróci jednak dopiero teraz - w osobie Anny Paquin (gwiazdy serialu "Czysta krew"), która zagra ją w miniserialu stacji HBO zatytułowanym "Madame X". To projekt tworzony na podstawie książki Kate Manning "My Notorious Life".
Powieść z 2013 roku jest luźno oparta na życiu XIX-wiecznej położnej Ann Lohman, gdzie szczegóły prawdziwej biografii mieszają się z fikcyjnymi. To pamiętnik kobiety nazwanej Axie Muldoon, długo ukrywany przez jej potomków, który opisuje dramatyczną sytuację kobiet, próbujących walczyć o własne ciało i przejąć kontrolę nad zdrowiem.
"Axie zaczyna od prostych porad i opieki położniczej. Ale wkrótce, gdy zdesperowane kobiety wszystkich klas błagają ją o uwolnienie ich od ciąż, które niszczą reputację, wpędzają w ubóstwo, a nawet je zabijają, powoli, ostrożnie, ze współczuciem Axie zaczyna im pomagać… Opisy aborcji wykonywanej bez środków znieczulających - 'jak sprzątanie wnętrzności dyni' - są zbyt bolesne, aby je przeczytać. Mimo wszystko dowodzą, że aborcja nie jest cnotą, ale mniejszym złem" - tak o książce pisał "Washington Post".
Teraz na podstawie "My Notorious Life" scenariusz serialu pisze Julia Hart. I jak dla portalu Deadline zdradza reżyserka Lynn Shelton, fabuła umiejscowiona zostanie w Nowym Jorku w czasach wiktoriańskich, a bohaterką będzie najbogatsza i najbardziej kontrowersyjna kobieta w Nowym Jorku tamtych czasów.
- To miłosna historia, ale też saga rodzinna opowiadająca o charyzmatycznej kobiecie pełnej pasji, która zmienia swoje życie kosztem innych - zapowiada Shelton.
Autor: Agnieszka Kowalska//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: HBO