"Need A Mom", czyli wypożycz sobie mamę

Nowojorski start-up "tymczasowej mamy" może zyskać światową sławę
Nowojorski start-up "tymczasowej mamy" może zyskać światową sławę
Źródło: shutterstock.com
63-letnia Nina Keneally z Nowego Jorku wpadła na pomysł start-upa, którego jeszcze nie było. Założyła firmę o nazwie „Need A Mom”, w której świadczy usługi jako "tymczasowa mama". Za 40 dolarów za godzinę mieszkańcy nowojorskiego Bushwick mogą poczuć matczyną opiekę.

Pomysł brzmi dość absurdalnie, ale już po chwili zastanowienia staje się strzałem w dziesiątkę. Według założycielki „Need A Mom”, każdy młody człowiek potrzebuje się poradzić, zwrócić się ze swoim problemem do matki – niekoniecznie własnej. Są ludzie, którzy nie mają mamy, mieszkają od nich daleko bądź po prostu ich nie lubią.

Od prasowania po leczenie kaca

„Tymczasowa mama” wyprasuje koszulę, sprawdzi aplikację o pracę, obejrzy z tobą film, zapewni ci towarzystwo, gdy go będziesz potrzebować, a nawet kupi ci prezent na urodziny bądź święta.

Jak podkreśla sama Nina Keneally na stronie internetowej „Need a Mom”, jako „tymczasowa mama” nie kwestionuje niczyjego stylu życia, nie krytykuje nikogo za fryzurę, ubranie czy za wegańską dietę. Dodaje, że nieswoich klientów nie będzie porównywać z kuzynami czy rodzeństwem, nie będzie domagać się selfie, prezentów urodzinowych ani nawet kartek elektronicznych.

- Najczęściej moi klienci szukają kogoś, z kim mogą porozmawiać – wyznała Keneally w rozmowie z serwisem Yahoo Parenting – Nie uważam się za eksperta, ale mam wystarczająco dużo doświadczenia, żeby być pomocną - przekonuje.

Pomysł na skalę światową

Keneally jest z wykształcenia producentką teatralną (laureatką nagrody Tony) oraz terapeutką w walce z uzależnieniami. Prywatnie matką dwóch synów, 32- oraz 27-letniego. Dwa lata temu przeprowadziła się na Brooklyn, do modnej wśród hipsterów okolicy Bushwick. To właśnie tutaj poznała wielu młodych ludzi, którzy często przychodzili do niej po radę.

Interes rozkręca się coraz bardziej. Jej pierwszymi klientami byli ludzie, których poznawała w trakcie zajęć z jogi, czasem w kawiarniach. Obecnie ma kilku stałych klientów i pojawia się coraz więcej zgłoszeń. Jak sama mówi, biznes jest zupełnie nowy, założyła go kilkanaście dni temu. Póki co, ogranicza zakres swojej działalności do dzielnicy, w której mieszka. Jak przewidują eksperci, Keneally może mieć wielu naśladowców na całym świecie.

Autor: tmw//gak / Źródło: The Guardian, yahoo.com, needamomnyc.com

Czytaj także: