Amerykański aktor Jonathan Majors nie pójdzie do więzienia, choć został uznany winnym napaści na swoją byłą już dziewczynę. Sąd zdecydował, że zamiast tego przez rok będzie brał udział w sesjach poradnictwa z zakresu przemocy domowej.
W poniedziałek w Sądzie Najwyższym na nowojorskim Manhattanie zapadł wyrok w sprawie kary dla Jonathana Majorsa. W grudniu ubiegłego roku aktor został uznany winnym napaści i molestowania swojej byłej dziewczyny, Grace Jabbari. Sędzia Michael Gaffey, ogłaszając wyrok, przychylił się do opinii prokuratury, która chciała, by 34-letniemu Majorsowi wymierzono karę rocznego uczęszczania na sesje z poradnictwa w zakresie przemocy domowej. Musi także kontynuować psychoterapię oraz ma zakaz zbliżania się do kobiety.
Jonathan Majors uniknie więzienia
Do napaści Majorsa na Jabbari doszło w marcu 2023 roku. 30-latka zeznała przed sądem, że gdy siedzieli w samochodzie, zauważyła na jego telefonie wiadomość od innej kobiety i chciała mu zabrać urządzenie. W czasie kłótni jej ówczesny partner m.in. uderzył ją w twarz oraz wykręcił jej rękę. Jabbari doznała obrażeń głowy, szyi, miała złamany palec, opuchnięte ramię i ucho i trafiła do szpitala. Przyznała, że mężczyźnie zdarzało się "wybuchać" przy innych okazjach oraz że miał "burzliwy temperament".
W czasie rozprawy zastępczyni prokuratora okręgowego Kelli Galaway podkreślała "całkowity brak skruchy" aktora. Jak argumentowała "bez poważnej, osobistej interwencji poprzez poradnictwo z zakresu przemocy domowej" może ponownie dojść do przestępstwa. Obrona Majorsa twierdziła, że to Jabbari zaatakowała ich klienta i fałszywie oskarżyła go o napaść po tym, gdy zerwali.
Majors zyskał sławę dzięki roli w filmie "The Last Black Man in San Francisco" z 2019 roku. Zagrał też w filmie Marvela "Ant-Man i Osa: Kwantomania" oraz "Creed III". Miał zagrać główną rolę w filmie "Avengers: The Kang Dynasty", którego premierę zaplanowano na 2026 rok, ale w związku z procesem ogłoszono, że studio nie zaangażuje aktora w kolejne projekty.
Źródło: Reuters, tvn24.pl