Przed sądem w Pensylwanii rozpoczął się proces, w którym 79-letni komik Bill Cosby oskarżany jest o odurzanie kobiet i gwałt na jednej z nich. Oskarżycielka jest jedna, ale jej wersję potwierdza kolejne 50 kobiet, które miały być wykorzystywane przez aktora. Wyrok ma zapaść w ciągu dwóch tygodni.
Bill Cosby, niegdyś jeden z najbardziej cenionych komików Stanów Zjednoczonych, oskarżony jest o to, że po tym, jak zaprosił do siebie młodą kobietę, której miał udzielać porad dotyczących rozwoju kariery, podał jej środki psychotropowe i wykorzystał seksualnie, gdy była odurzona.
Jedyną oskarżycielką w sprawie kryminalnej wobec Cosby'ego jest Andrea Constand, która utrzymuje, że została wykorzystana w domu komika na przedmieściach Filadelfii, w 2004 roku.
Miał podać jej tabletkę i sprawdzić, czy ją połknęła
Constand jest jedną z dziesiątek kobiet zarzucających aktorowi stosowanie takich metod zniewalania i seksualnego wykorzystywania kobiet. Jednak tylko sprawa Constand jest wystarczająco świeża, aby mogła być rozpatrywana w procesie karnym. Zarzuty, którym Cosby całkowicie zaprzecza, już zakończyły jego karierę.
Podczas poniedziałkowej rozprawy odbyło się przesłuchanie pierwszego świadka - Kelly Johnson. Opowiadała ona, jak zapamiętała wydarzenia, do których miało dojść w 1996 roku w apartamencie hotelowym Cosby'ego. Jej emocjonalne zeznania miały przekonać ławę przysięgłych, że Cosby korzystał z pewnego ustalonego schematu postępowania wobec swoich ofiar, który miał powtórzyć w 2004 roku w stosunku do Constand.
Zalana łzami Johnson, która wówczas była agentką Cosby'ego, relacjonowała przed sądem, że gdy aktor podał jej tabletkę, początkowo ukryła ją pod językiem, ale on sprawdził, czy ją połknęła i zmusił ją, by to zrobiła. Jak wyznała, obudziła się później w łóżku Cosby'ego, częściowo rozebrana, leżąc obok aktora, który zmuszał ją do dotykania jego genitaliów.
Świadek pod ostrzałem pytań obrońcy
Jak relacjonuje agencja Reutera, poniedziałkowe przesłuchanie Johnson może być zapowiedzią tego, na co powinna przygotować się Constand. Obrońca Cosbyego, Brian McMonagle, zarzucił Johnson - jak relacjonuje Reuters - agresywnymi i podszytymi sarkazmem pytaniami. Oskarżył byłą agentkę swojego klienta, że przedstawiła w sądzie zupełnie inne szczegóły zdarzenia niż te, które opisywała w zeznaniu złożonym z 1996 roku. Wskazał, że wówczas twierdziła, że do opisywanego zdarzenia doszło nie w 1996 roku, a sześć lat wcześniej, w roku 1990.
Zasugerował także, że w latach 90. Johnson używała narkotyków, czemu ta zaprzeczała w trakcie rozprawy. Kiedy nie mogła przypomnieć sobie niektórych szczegółów dotyczących swoich zeznań sprzed ponad 20 lat, stwierdził, że najpewniej ma ona "selektywną amnezję".
Adwokat wskazuje na niespójności
Bill Cosby przybył do sądu w towarzystwie Keshii Knight Pulliam, która grała jego córkę w słynnym sitcomie "The Cosby Show" w latach 80. Żona i menedżerka biznesowa aktora - Camille Cosby - była nieobecna na rozprawie.
W oświadczeniu złożonym na rozpoczęciu procesu adwokat komika zwrócił się do ławy przysięgłych, mówiąc, że zawarta w aktach policji z 2005 roku historia oskarżycielki zawiera wiele niespójności. Przekonywał, że Cosby jest ofiarą fałszywych oskarżeń i przypomniał, że twierdzenia stawiane przez Constand w 2005 roku były już weryfikowane przez śledczych, którzy stwierdzili wówczas, że nie ma wystarczających podstaw do postawienia aktorowi zarzutów.
Autor: tmw//now / Źródło: Reuters