Drugi sezon "The Last of Us" dziś ma premierę w serwisie Max. Jak i gdzie powstawał? Co wydarzyło się na planie między aktorami? Dziennikarka TVN24 Ewelina Witenberg rozmawiała w twórcami serialu.
Pierwsza odsłona historii o ludziach żyjących w postapokaliptycznym świecie została doceniona przez miliony widzów na całym świecie i zdobyła szereg nagród, m.in. osiem statuetek Emmy. W poniedziałek swoją premierę ma drugi sezon serialu opartego na grze "The Last of Us".
Dziennikarka TVN24 Ewelina Witenberg pytała o niego twórców. Neil Druckmann, scenarzysta serialu i jeden z twórców gry powiedział, że czuł się "surrealistycznie", będąc na planie. - Nie tylko ja to czułem, ale też moi współpracownicy z 'Naughty Dog', z którymi przygotowywałem obie części gry, że to kompletnie surrealistyczne. Pamiętam, kiedy ten zespół odwiedził mnie na planie i odwiedzaliśmy lokacje, które wyglądały niemal identycznie jak te w grze. Chodzi o sposób, w jaki zostały zbudowane i oświetlone. Zachowano każdy detal - mówił
Jak podaje portal Time Out, drugi sezon serialu "The Last of Us" kręcono głównie w Kanadzie. Vancouver było jedną z kluczowych lokalizacji, odgrywało bowiem rolę pogrążonego w wojnie Seattle. Zdjęcia realizowano również w innych miejscach w prowincji Kolumbia Brytyjska. W mieście Nanaimo były kręcone sceny konne. Mała miejscowość Britannia Beach pod Vancouver wystąpiła jako amerykańskie miasteczko w stanie Wyoming.
Serial również dla widzów, którzy nie znają gry
Reżyser i scenarzysta Craig Mazin podkreślił jednak, że zależało mu, by serial był wciągający również dla tych widzów, którzy nigdy nie grali w grę. - Jako jej wielbiciel przypomniałem sobie, jak to było przeżywać tę historię. Piękne, ekscytujące, ale i straszne chwile. (...) Zatem byłem swoistym pośrednikiem dla publiczności i reprezentowałem widzów. Myślałem o nich bez przerwy. Moja praca polegała na tym, aby stworzyć coś, co każdego może cieszyć i angażować, niezależnie od tego, czy grał w grę czy też nie - tłumaczył.
Przyznał też, iż praca nad serialem była "wyczerpująca". - To największe przedsięwzięcie, w jakim kiedykolwiek brałem udział - dodał.
Ewelina Witenberg zwróciła uwagę, że oglądając produkcję można zauważyć niezwykle silną więź, jaka łączy odtwórców głównych ról: Bellę Ramsey i Pedra Pascala. Reżyser i scenarzysta Craig Mazin stwierdził, iż "pogłębiali oni swoją relację dokładnie tak samo, jak grane przez nich serialowe postacie". - Obserwowałem, jak stają się zgranym zespołem. Pedro bardzo troszczył się o Bellę. Widziałem też, jak ona zaczyna troszczyć się o niego. I jak zmienia się ich znajomość. Patrzenie, jak stają się nierozłączni, było kapitalnym doświadczeniem. Chemia pomiędzy nimi jest prawdziwa. To nie jest sztuczne. To coś cudownego - mówił.
"The Last of Us" - sezon drugi
Pierwszy sezon kończy się sceną, gdy Ellie (Bella Ramsey) i Joel (Pedro Pascal) docierają w okolice Jackson w stanie Wyoming. Ellie wymusza na mężczyźnie, aby przysiągł, że to, co opowiedział jej o Świetlikach, jest prawdą. Drugi sezon rozpoczyna ta sama scena, jednak w rzeczywistości właściwa fabuła toczy się pięć lat później. Jackson stało się niczym odcięta od świata twierdza, w której ludzie znajdują schronienie przed zakażonymi. Na pierwszy plan wysuwa się atmosfera konfliktu między Joelem a Ellie.
Jak pisze dziennikarz portalu tvn24.pl Tomasz Marcin-Wrona, serial ma niemal wszystko, czego można byłoby oczekiwać od perfekcyjnej serialowej produkcji fabularnej. Trzyma w napięciu, nie pozwala oderwać się od ekranu, a jednocześnie nie wykłada wszystkich kart na stół. W ten sposób budzi ciekawość, którą - najprawdopodobniej - zaspokoją kolejne odcinki.
Serial "The Last of Us" to produkcja HBO Max należącego do Warner Bros. Discovery, właściciela TVN24.
Autorka/Autor: jjk//az
Źródło: TVN24, Time Out
Źródło zdjęcia głównego: MAX