Przez lata trwał spór o to, czy wystawiona w XVIII wieku sztuka "Podwójne kłamstwo" ("Double Falsehood") to rzeczywiście dzieło słynnego Williama Szekspira. Dziś naukowcy mają pewność, że pióro mistrza miało udział w powstaniu tego dramatu.
Historię "Podwójnego kłamstwa" - historii o szlachcicu rujnującym i uwodzącym młode damy - opisuje brytyjski "Daily Telegraph". Sztuka do tej pory uważana była za dzieło XVIII - wiecznego autora Lewisa Theobalda.
On sam twierdził, że napisał ją na podstawie zaginionego manuskryptu sztuki Szekspira "Cardenio". Nikt mu jednak nie wierzył, aż do XXI wieku. Teraz badacz Szekspira Brean Hammond, profesor literatury angielskiej na Uniwersytecie Nottingham, twierdzi, że Theobald nie kłamał.
Takich słów nikt inny by nie użył
Z analizy wynika bowiem, że "Podwójne kłamstwo" zawiera słowa, których nie użyłby Theobald, a które wyszły najprawdopodobniej spod ręki Szekspira. Hammond wskazuje kilka przykładów.
- Na przykład słowo "absonant" (niewspółgrający - red.) - daje przykład Hammond. Tego słowa, dowodzi, nie mógł użyć ani Theobald, ani inny autor, na podstawie którego powstało "Podwójne kłamstwo", John Gletcher, następca Szekspira w kompanii aktorskiej The King's Men.
Efekt 10 lat pracy Hammonda będzie również praktyczny. Royal Shakespeare Company pracuje nad adaptacją sztuki tak, by wydobyć z niej szekspirowski charakter. Być może niedługo poznamy całkiem "nową" sztukę geniusza ze Stratford-upon-Avon.
Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: TVN24