W ostatnim odcinku "Sukcesji" Waystar Royco zostało przejęte przez jedyną właściwą do tego osobę - ocenił twórca hitowej serii Jesse Armstrong w dodatku do finału produkcji HBO zatytułowanym "Controlling the Narrative".
Od redakcji: w dalszej części tego tekstu znajdziecie Państwo rozstrzygnięcie finałowego odcinka serialu. Jeśli więc ostatni odcinek dopiero przed Wami lub planujecie obejrzeć cały serial, zapraszamy do lektury tego tekstu po zakończeniu oglądania.
To "najbardziej wykwintnie upokarzające zakończenie, jakie można sobie wyobrazić" - ocenia 10. epizod "Sukcesji" recenzentka "Guardiana" Lucy Mangan. "(Odcinek) zamyka historię rodziny Royów w sposób zarówno wspaniały, jak i straszny" - komentuje na łamach "Forbes" Erik Kain.
A co do powiedzenia o finałowym odcinku serii ma do powiedzenia jej twórca?
Jesse Armstrong komentuje finałowy odcinek "Sukcesji" [spoiler]
Wiedziałem, że "pomysł uczynienia Toma następcą" Logana Roya był "właściwym zakończeniem już od dłuższego czasu" - przyznaje Armstrong w materiale dodatkowym dołączonym do finałowego odcinka, komentując wątek uczynienia Toma CEO Waystar Royco. - Choć (Tom) nie jest najpotężniejszym władcą, jakiego kiedykolwiek spotkasz, jest jedną z tych osób, które pną się w górę, ulegając wpływowym ludziom w swoim otoczeniu - wyjaśnia twórca "Sukcesji".
Mówiąc o rodzeństwie Royów, Armstrong przyznał, że "myślał o ich losach". - Te jednak się nie kończą (wraz z finałem - red.), będą się toczyć dalej - wyjaśnia twórca serialu, dodając, że "serial w pewnym sensie stracił zainteresowanie nimi, ponieważ (Royowie) utracili to, czego chcieli, co było nagrodą ustanowioną przez ich ojca, czyli możliwość sukcesji". - Roman skończył dokładnie tam, gdzie zaczął. Shiv wciąż jest w grze, ale znajduje się w emocjonalnie jałowym miejscu. Co zaś do Kendalla, te wydarzenia nigdy nie przestaną być centralnym punktem jego życia, jego najważniejszymi dniami i latami - ocenia Armstrong. Kontynuując temat postaci najstarszego z Royów, dodaje, że "choć Kendall mógłby założyć własną firmę albo zająć się czymś innym, szanse na to, że osiągnie status porównywalny do tego, jaki zdobył jego ojciec, są bardzo niskie, a to jest czymś, co odciska piętno na całym jego życiu".
Źródło: Independent, The Guardian, Forbes
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe HBO Max