Festiwal w Cannes rusza w środę w atmosferze skandalu. Książę Monako Albert II odrzucił zaproszenie, imprezę bojkotują także jego siostry, księżna Karolina i księżniczka Stefania. Chodzi im o film "Grace księżna Monako", który w pierwszym dniu festiwalu ma premierę, a opowiada o ich matce, Grace Kelly. Rodzina książęca oburza się, że obraz nie trzyma się faktów, szuka jedynie sensacji.
- Ten film nigdy nie powinien powstać - ogłosiła księżniczka Stefania, najmłodsza córka Grace Kelly i księcia Rainiera III, zarzucając reżyserowi filmu "Grace księżna Monako", że szkaluje jej ojca.
Książęta: Matka wyidealizowana, ojciec słaby
W rozmowie z dziennikiem "Nice Matin" Stefania przyznała, że nie czytała scenariusza ani nie widziała obrazu, bo dystrybutor odmówił pokazania go jej przed premierą. Widziała trailer, który ją zdenerwował. - Jeśli chce się zrobić film oparty na faktach historycznych, autorzy muszą trzymać się faktów - stwierdziła, oskarżając reżysera Oliviera Dahana o szukanie sensacji i poważne przekłamania historyczne wymieszane z fikcją.
"Grace księżna Monako" skupia się na konflikcie księstwa Monako i Francji w 1962 roku. Według twórców Grace Kelly miała odegrać ważną rolę w łagodzeniu sporu między księciem Rainierem III i prezydentem Charlesem de Gaulle’em. Jednym z wątków jest także małżeński kryzys, jaki miała przeżywać książęca para. Ponoć książę zmusił żonę do odrzucenia propozycji Alfreda Hitchcocka, by wróciła do aktorstwa.
- Ten film jest zbyt krytyczny wobec Monako i wielkiego człowieka, jakim był mój ojciec. Nie ma nic wspólnego z rzetelną biografią - kontynuowała Stefania i zapewniła, że nie zamierza oglądać filmu "Grace księżna Monako".
Jej brat, książę Albert II, jest tego samego zdania. Jak twierdzi informator dziennika "New York Times", oburza go to, że podczas gdy Grace została wyidealizowana, jego ojca przedstawiono jako słabego przywódcę, który jednocześnie jest apodyktyczny wobec swojej żony.
Kidman: rozumiem ich reakcję
Albert i Stefania - wraz z siostrą, księżną Karoliną Hanowerską - postanowili bojkotować film i canneński festiwal, na otwarcie którego ma on być pokazany. Wezwali fotografów, by na znak protestu położyli swoje aparaty na ziemi i odmówili robienia zdjęć odtwórczyni tytułowej roli Nicole Kidman, gdy będzie wchodziła po czerwonym dywanie schodami pałacu festiwalowego.
- Też byłabym zdenerwowana, gdyby chodziło o moją matkę. Rolą dzieci jest chronić rodziców i w tym względzie rozumiem ich reakcję - tak w rozmowie z "Daily Mail" Kidman odniosła się do decyzji Grimaldich.
Jednocześnie, wraz z grającym Rainiera Timem Rothem, w wywiadzie dla francuskiej telewizji LCI oceniła, że w obrazie nie ma żadnych szokujących czy też obraźliwych dla Grimaldich scen. - Mam wielki szacunek i uznanie dla ich matki. To nie ma być film biograficzny. I zrobiłam, co w mojej mocy, aby zagrać wszystko prawdziwie i zgodnie z prawdą - zapewniała Kidman.
Reżyser: nie widzieli filmu
Tymczasem Dahan - który wcześniej nakręcił inny głośny film biograficzny o Edith Piaf "Niczego nie żałuję"- odpiera zarzuty. Oskarża Alberta II, że ciągle zmienia zdanie, bo wcześniej po dokładnym przeczytaniu scenariusza pozwolił ekipie na kręcenie w Monako. I dodaje, że dziwi go obecna krytyka, bo przecież nikt z rodziny książęcej nie wie, o czym mówi, nie obejrzawszy filmu.
- Chcą kontrolować swój wizerunek, bronić swojej rodziny, a jednocześnie ich działalność to biznes - podsumował.
Wybór Cannes jako miejsca premiery filmu nie jest przypadkowy. To właśnie na canneńskim festiwalu filmowym w 1955 roku Grace Kelly, wówczas hollywoodzka gwiazda, została przedstawiona księciu Rainierowi. Rok później byli już małżeństwem.
Festiwal w Cannes potrwa do 25 maja. O Złotą Palmę w konkursie głównym walczy 18 filmów.
Autor: am//rzw/zp / Źródło: Daily Mail, Riviera Times, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Gaumont Pathé