Barack Obama po raz pierwszy zabrał głos w sprawie kontrowersji związanych z "wybielaniem Oscarów". Prezydent USA stwierdził, że problem sprowadza się do podstawowych zasad uczciwości, a Hollywood musi się zmierzyć z pytaniem, czy przedstawiciele wszystkich ras "otrzymują równe szanse".
Zwracając uwagę na dyskusję wokół "wybielania Oscarów" - jak część środowisk artystycznych określa fakt, że drugi rok z rzędu do Nagrody Akademii Filmowej w kategoriach aktorskich nominowane są jedynie osoby białe - Obama ocenił, że amerykański przemysł filmowy może zyskać, doceniając kreatywność czarnoskórych i przedstawicieli innych mniejszości etnicznych. - Myślę, że Kalifornia jest przykładem niezwykłej różnorodności tego kraju - powiedział Obama podczas spotkania z dziennikarzami.
Czy jesteśmy pewni, że każdy otrzymuje równe szanse?
Amerykański prezydent dodał, że równe szanse dla każdego "sprawią, że rozrywka będzie lepsza."
- Siłą sztuki jest możliwość opowiedzenia historii ludzkich z rożnych punktów widzenia. Dzięki temu ludzie czują się częścią wspólnoty, wielkiej wspaniałej, amerykańskiej rodziny. Branża filmowa powinna, tak jak każda inna, stawiać na talent i równe szanse dla wszystkich, Sądzę, że debata wokół Oscarów jest tylko wyrazem szerszego zagadnienia: czy jesteśmy pewni, że każdy otrzymuje równe szanse? - stwierdził Obama.
Po ogłoszeniu oscarowych nominacji 14 stycznia br., w USA pojawiły się głosy oburzenia, w związku z tym, że drugi rok z rzędu w kategoriach aktorskich nominowane zostały jedynie osoby białe. Wiele znanych postaci życia kulturalnego odniosło się bardzo krytycznie do decyzji członków Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej (AMPAS). Wśród nich były Spike Lee, Jada Pinkett Smith, Will Smith, George Clooney, Reese Witherspoon, oraz Lupita Nyong’o.
Autor: tmw/ja / Źródło: EW.com, The Guardian