- Był kłopot z pisaniem książki tego typu, bo jest jednak o obscenach. Język polski jest albo wulgarny, albo medyczny - mówił w "Xięgarni" o książce "Szekspir bez cenzury" profesor Jerzy Limon.
Profesor Jerzy Limon to polski anglista i literaturoznawca, pisarz, tłumacz i teatrolog. Jest profesorem Uniwersytetu Gdańskiego i dyrektorem Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego.
Limon jest autorem wielu książek i kilkudziesięciu artykułów naukowych i recenzji, publikowanych w Polsce i za granicą. Opracował ponad 100 haseł Wielkiej Encyklopedii Powszechnej PWN.
W lipcu ubiegłego roku ukazała się jego książka "Szekspir bez cenzury. Erotyczny żart na scenie elżbietańskiej", która nie jest biografią jednego z największych światowych dramatopisarzy. To książka o języku, jakim Wiliam Szekspir się posługiwał.
"Język polski jest albo wulgarny, albo medyczny"
- Był kłopot z pisaniem książki tego typu, bo jest jednak o obscenach. Język polski jest albo wulgarny, albo medyczny. Nie ma polotu. Nie wiem, skąd to się wzięło. Ta renesansowa angielszczyzna buzowała nowym słownictwem, kalamburami, metaforami, porównaniami. To było żywe - mówił w "Xięgarni" o "Szekspirze bez cenzury" prof. Limon.
Prof. Limon wyjaśnił, że w książce chciał "pokazać, ile (u Szekspira - red.) jest zabawy literackiej, ile jest gry słowem, ile jest żartu, który często w przekładzie ginie i w oryginale też zaginął". - To nie jest to, że tłumacze coś źle przełożyli. W dzisiejszym świecie anglosaskim większość tych kalamburów i żartów językowych - które nie są oczywiste - jest mało zrozumiałych bądź niezrozumiałych dla dzisiejszego odbiorcy - podkreślił.
- Widzę bardzo duże pokrewieństwo pomiędzy tym, co Szekspir i jego współcześni robili w literaturze i teatrze, a w malarstwie niderlandzkim tej epoki. W Anglii nie było takiego malarstwa, były importy z Niderlandów. Ale widać, że ta epoka - tak mniej więcej 1550 a 1650 - była zafascynowana ciałem, cielesnością, seksualnością. Eksploatowali to i pisarze, poeci, i malarze - powiedział badacz. Dodał, że taka postawa twórcza mogła być formą odreagowania na bardziej restrykcyjne średniowiecze.
- W drugiej połowie XVII wieku pojawia się pornografia w krajach niemieckich i w Anglii i ten żart literacki umiera - wyjaśnił.
- Dzisiejszy teatr bazuje na dosłowności i przejął zafascynowanie cielesności ze sztuki ciała, z body artu. To wkroczyło do teatru w latach 90., może trochę wcześniej, i zakwitło przedstawieniami, które powielają te same schematy. Stało się to dla mnie nudne. Poza tym jest to dosłowne - ocenił Limon.
W drugiej części programu reżyser teatralny Michał Borczuch opowiedział o książkach, które czyta.
Program "Xięgarnia" na antenie TVN24 w każdą sobotę o godz. 18.00 oraz w niedzielę o godz. 02.30.
Autor: tmw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24