Minutą ciszy rozpoczął się we wtorek pokaz ostatniej kolekcji przygotowanej przez Karla Lagerfelda dla domu mody Chanel. Na wybiegu pojawiła się między innymi ambasadorka marki, hiszpańska aktorka Penelope Cruz, a wśród publiczności zasiedli przyjaciele, muzy, współpracownicy i fani projektanta, który zmarł 19 lutego.
Pokaz, podobnie jak inne z ostatnich kilku lat, odbył się w spektakularnej scenografii. Tym razem Grand Palais zamienił się w alpejski kurort narciarski. Pojawiły się fasady charakterystycznych domów z dymiącymi kominami, a wybieg i widownię wysypano sztucznym śniegiem. Zarówno alpejski wystrój, jak i sama kolekcja ugruntowały opinię, że zmarły 19 lutego Lagerfeld był wyjątkowym showmanem, który potrafił prezentować swoje pomysły w niecodzienny sposób.
Pokaz kolekcji na jesień-zimę 2019/2020 rozpoczęła minuta ciszy dla niemieckiego projektanta, który przez ostatnie 35 lat był dyrektorem kreatywnym domu Chanel. Niektórzy ze zgromadzonych gości z trudem powstrzymywali łzy i wzruszenie.
Prezentację otworzyła modelka Cara Delevingne, która również pokaz zamknęła. Na koniec jednak nie kryła łez. Wśród modelek nie zabrakło sław: Kai Geber czy ambasadorki marki i wieloletniej przyjaciółki Lagerfelda Penelope Cruz. Hiszpańska aktorka jako jedyna niosła białą różę. W trakcie wyjścia finałowego, któremu towarzyszyła piosenka "Heroes" Davida Bowiego, gdy na wybiegu pojawiły się wszystkie modelki, wiele z nich płakało.
Kolekcja na miarę "cesarza"
Sama kolekcja, nad którą Lagerfeld pracował razem ze swoją wieloletnią współpracowniczką Virginie Viard, zawierała wiele charakterystycznych elementów, które "cesarz mody" - jak był określany - wprowadził do estetyki Chanel. Pojawiło się wiele tweedowych kompletów, jednak w oversize'owych wydaniach, wiele wariacji na temat peleryny, elementy wzornictwa alpejskiego i zabawa z kratą. To wszystko współgrało z sukienkami - bombkami, wełnianymi spódnicami i futrzanymi śniegowcami. Dominująca paleta monochromatyczna uzupełniona została różnymi odcieniami różu (po intensywną magentę), mięty i turkusu, po wyraziste elementy czerwone i kobaltowe.
Również widownia pokazu, który odbył się w ramach paryskiego tygodnia mody, wypełniona była sławami, w tym bliskimi przyjaciółmi, współpracownikami, muzami (Monica Bellucci, Claudia Schiffer czy Kristen Stewart) i fanami Lagerfelda.
Lagerfeld, który dołączył do Chanel w latach 80., sprawił, że dom mody założony przez Coco Chanel stał się gigantem wśród marek luksusowych. Nie dość, że odświeżył tradycyjną estetykę, to sprawił, że roczne wpływy ze sprzedaży wynosiły 10 mld dolarów.
Dyrektorem artystycznym Chanel została Virginie Viard, jednak - jak twierdzi Reuters - bliska współpracowniczka Lagerfelda może być wskazana tymczasowo, a sukcesor wielkiego mistrza może być ogłoszony niebawem.
Autor: tmw//kg / Źródło: tvn24.pl, Reuters