Przedstawiciele wielu środowisk twórczych zwrócili się do polityków wszystkich ugrupowań parlamentarnych o poparcie projektu ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Autorzy apelu zwracają uwagę, że ze względu na anachroniczne zapisy dotyczące opłaty reprograficznej polscy twórcy tracą miliony euro rocznie.
Ponad 50 organizacji zrzeszających artystów zawodowych w Polsce opublikowało apel do przedstawicieli wszystkich ugrupowań politycznych, w którym wyjaśniają potrzebę poparcia projektu ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego.
Apel o nową ustawę
"Polskie środowiska kreatywne, ponad wszelkimi podziałami, zdecydowanie popierają działania zmierzające do zbudowania kompleksowego systemu wsparcia artystów zawodowych. Na ustawę o uprawnieniach artysty zawodowego przygotowywaną przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu polska branża kreatywna czeka niecierpliwie od kilkunastu lat. Pandemia pokazała, że nie ma czasu do stracenia" - czytamy w apelu.
"Jednogłośnie apelujemy o uwzględnienie w systemie rekompensaty reprograficznej także smartfonów" - zaznaczają środowiska artystyczne i wyjaśniają, że "to właśnie one są dziś osobistymi centrami kultury i symboliczna opłata od nich powinna stanowić podstawę systemu wsparcia dla artystów".
"Nie rozumiemy, dlaczego Polska miałaby nie wprowadzić takiej opłaty w minimalnej wysokości, zgodnie z rozwiązaniami obowiązującymi w zdecydowanej większości państw w Europie" - piszą.
Zwracają też uwagę, że w związku z anachronicznymi przepisami dotyczącymi opłaty reprograficznej polscy twórcy tracą miliony euro rocznie. Autorzy apelu przedstawili dane z kilku krajów europejskich za rok 2018, wskazując, że refundacja reprograficzna wyniosła: 330 mln euro w Niemczech, 277 mln euro we Francji, 127 mln euro Włoszech, 27 mln euro na Węgrzech i tylko 1,6 mln euro w Polsce.
Sygnatariusze apelu wierzą, że politycy rozumieją rolę i potrzeby polskiej kultury. "Apelujemy do nich o poparcie dla kompletnego systemu rekompensat i wsparcia dla artystów" - czytamy.
Artyści: ustawa jest torpedowana
W apelu stwierdzono, że producenci i hurtownicy elektroniki "nie zaprzestali torpedowania projektu ustawy, a artyści są teraz atakowani ze zwielokrotnioną mocą". "Czujemy się zastraszani. Mało kto ma w tej chwili odwagę wypowiadać się publicznie w kwestii wsparcia dla kultury. Zdajemy sobie jednak sprawę, że ten hejt jest w dużej mierze sztucznie podsycany i na szczęście nie jest to głos polskiego społeczeństwa" – napisano. W ocenie sygnatariuszy apelu poparcie dla systemu wsparcia artystów "szybko ukróci tę nagonkę", dlatego apelują w tej sprawie o poparcie.
Przypomnieli oni także, że polski projekt ustawy, "jako jedyny w Europie jest wyrazem solidarnościowej postawy artystów wobec części środowiska znajdującej się w najtrudniejszej sytuacji".
Jak dodano, w żadnym kraju opłata nie została w zauważalnym stopniu przerzucona na konsumentów, a "firmy zarówno w Polsce, jak i w pozostałych krajach Unii Europejskiej, mają możliwość odliczenia jej od swoich wielkich zysków".
Apel podpisany został przez szefów między innymi: Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Gildii Reżyserów Polskich, Związku Zawodowego Muzyków, Stowarzyszenia Architektów Polskich, Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, Związku Literatów Polskich, Związku Artystów Scen Polskich, Związku Kompozytorów Polskich czy Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych.
Czym jest opłata reprograficzna?
Od 5 maja trwają konsultacje publiczne dotyczące rozwiązań dla artystów zawodowych. Projektowane zmiany zakładają m.in. uregulowanie warunków pracy artystycznej i zapewnienie najsłabiej zarabiającym twórcom minimum bezpieczeństwa socjalnego w postaci dostępu do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. W tym celu rozszerzona miałaby zostać opłata reprograficzna na urządzenia typu tablety, komputery, laptopy czy telewizory smart.
Opłata reprograficzna jest obecnie zapisana w tekście Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4 lutego 1994 roku. Artykuł 20. mówi, że producenci i importerzy: magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń, kserokopiarek, skanerów i innych podobnych urządzeń reprograficznych, "czystych nośników służących do utrwalania, w zakresie własnego użytku, utworów lub przedmiotów praw pokrewnych" są zobowiązani do uiszczania opłat nieprzekraczających 3 procent kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników na rzecz twórców.
Środowiska twórcze zwracają uwagę na fakt, że zapisy dotyczą urządzeń i nośników, które nie są już w powszechnym użyciu.
Zmiany, o które apelują środowiska artystów, krytykuje branża technologiczna, która twierdzi, że proponowane zmiany nie pomogą twórcom, za to uderzą po kieszeni przedsiębiorców i konsumentów. Sprzeciw wobec uaktualnieniu przepisów dotyczących opłaty reprograficznej jeszcze w marcu bieżącego roku wyrazili politycy Konfederacji.
Źródło: tvn24.pl, PAP