Olivia de Havilland, ostatnia z wielkich gwiazd filmu "Przeminęło z wiatrem", gdzie zagrała rolę Melanie, zmarła w wieku 104 lat w swoim domu w Paryżu.
"Olivia de Havilland zmarła z przyczyn naturalnych w swoim domu w Paryżu we Francji, gdzie mieszkała przez ponad 60 lat" - podała agencja Reutera. Według branżowego portalu Hollywood Reporter aktorka umarła we śnie w sobotę.
Laureatka dwóch Oscarów
Olivia de Havilland, urodzona w Tokio w 1916 roku, pochodziła z zamożnej francusko-brytyjskiej rodziny, która później przeprowadziła się do USA. Filmowa kariera aktorki trwała ponad 50 lat. De Havilland zagrała w prawie 50 filmach fabularnych. Pięciokrotnie nominowana do Oscara, dwukrotnie odebrała statuetkę, za główne role w "Najtrwalszej miłości" (1946) i w "Dziedziczce" (1949).
Zapamiętana została szczególnie jednak z roli drugoplanowej - w "Przeminęło z wiatrem" z 1939 roku, gdzie wcieliła się w postać Melanie Hamilton Wilkes. Za tę kreację - u boku m.in. Vivien Leigh i Clarka Gable'a - otrzymała swą pierwszą nominację do nagrody Akademii. "Łagodna, ale uparta osobowość de Havilland pomogła uczynić rolę Melanie jedną z najbardziej intrygujących części tego filmu" - oceniła agencja Reutera.
Aktywność polityczna
Gwiazda znana była również ze swojej działalności politycznej. Była zaangażowana w kampanię wyborczą Franklina Delano Roosevelta, a po wojnie zasłynęła m.in. z publicznego odcięcia się od komunistycznych środowisk w Hollywood.
Uwagę opinii publicznej przyciągał również jej konflikt z siostrą Joan Fontaine, również laureatką Oscara. Według BBC de Havilland nie utrzymywała kontaktu z Fontaine od lat 70.
Źródło: Reuters, PAP