Wybitny amerykański reżyser Oliver Stone zawita w przyszłym tygodniu do Łodzi. Twórca kultowych "Urodzonych morderców" będzie opowiadał o swoim najnowszym filmie, którego głównym bohaterem jest urzędujący jeszcze prezydent USA George W. Bush. Obraz "W" zostanie zaprezentowany podczas rozpoczynającego się 29 listopada festiwalu Camerimage.
Stone spotka się z łodzianami w niedzielę 23 listopada w kinie Bałtyk, który będzie jedną z aren rozpoczynającego się w przedostatni dzień listopada Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych. Na tegorocznym Camerimage zaprezentowany zostanie najnowszy obraz Stone'a "W", który w założeniu autora miał być "bezstronnym i prawdziwym portretem prezydenta Busha".
Jak go przyjmą?
Ale przez amerykańskich krytyków został przyjęty chłodno. Jedni podkreślali, że Stone za wszelką cenę starał się stworzyć grecką tragedię, a wyszedł mu "teksański melodramat" (Todd McCarthy, "Variety"), inni zaznaczali, że największym minusem jest wybitnie "powściągliwa i konwencjonalna narracja" (Emanuel Levy).
Jak zaznaczył jednak Mike Goodridge z "Screen Daily", "Oliver Stone już wiele razy pokazał, że ma niesamowity talent do robienia filmów, które są przyjmowane znacznie lepiej wiele lat po tym jak zostały nakręcone." Tak było chociażby z "Urodzonymi mordercami", którymi na początku krytykom też bardzo ciężko było się zachwycić.
Kto pyta...
Stone postara się jednak przekonać łodzian, że tego typu opinie nie zawsze muszą się sprawdzać. I będzie miał ku temu jeden ważki argument, bo łodzianie już potrafili docenić jego filmy. W 2004 roku, kiedy reżyser pierwszy raz przyjechał na Camerimage ze swoim "Aleksandrem", obraz dostał drugą co do rangi nagrodę na festiwalu.
Teraz w szranki z innymi konkursowymi filmami staje "W". Uroczysta premiera 23 listopada w łódzkim kinie Bałtyk, zaraz po niej spotkanie z twórcą, podczas którego Stone ma odpowiedzieć na wszystkie pytania zainteresowanych kinomaniaków.
Źródło: stopklatka.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały dystrybutora/Fot.EPA/PAP