Budynek wygląda jak obiekt z filmów science fiction. To cztery wieże o owalnym kształcie, płynnie połączone pomostami, gdzie wszystkie ściany są zaokrąglone, a każde z 18 pięter wije się wokół wielkiego dziedzińca wysokiego na 67 metrów. Galaxy Soho w Pekinie to najnowszy projekt Zahy Hadid, który w chwili otwarcia stał się świątynią zakupów XXI wieku.
Galaxy Soho nie przypomina żadnego innego centrum handlowego na świecie. "Wierny swej nazwie budynek ma więcej wspólnego z kosmosem niż Ziemią. Co jest najbardziej widoczne w nocy, gdy kolosalna struktura emituje fluorescencyjne światła" - zawyrokował portal poświęcony architekturze Architizer.
To cztery wieże o owalnym kształcie, płynnie połączone pomostami, dzięki czemu tworzą jedną bryłę. Organiczna, jakby pływająca sylwetka, zawiła geometria gmachu, falujące ściany bez ani jednego narożnika (nie znajdzie się tam prostego kąta i gwałtownych przejść łamiących płynność kompozycji), okna "skaczące" po suficie i ścianach - to znak rozpoznawczy stylu Zahy Hadid, pierwszej kobiety uhonorowanej nagrodą Pritzkera, najwyższym architektonicznym wyróżnieniem.
Sławna architekt potrafiła nadać swojemu budynkowi kształty zadziwiająco odległe od tych znanych z historii budownictwa dzięki wynalazkowi z końca XX wieku. To tzw. beton samozagęszczający, czyli dopasowujący się do dowolnych kształtów i form materiał, zastygający dopiero po wypełnieniu zostawionej mu przestrzeni. Jednocześnie dzięki rozmaitym chemicznym domieszkom jest bardzo wytrzymały. Hadid często z niego korzysta, bo wierzy, że "budynki mogą się unosić". Dopóki nie spotka się ze swoimi inżynierami, którzy mówią jej, na które spośród swoich szalonych wizji może sobie pozwolić.
Zlecenie od miliarderki z Chin
Tym razem miała jeszcze innego cenzora - Zhang Xin, jedną z dziesięciu miliarderek z Państwa Środka, którą "Forbes" umieścił na 21. miejscu najbogatszych ludzi świata. Chinka jest współzałożycielką i szefową Soho China, jednej z największych agencji deweloperskich w kraju, której znakiem rozpoznawczym jest nowoczesny styl.
- Zhang Xin zadzwoniła do mnie i zapytała, czy mogę zaprojektować budynek, który będzie bardzo duży, ale niezbyt wysoki i będzie miał tylko jedną wewnętrzną przestrzeń. Pomyślałam przez chwilę i doszłam do wniosku, że to powinno być coś jak pasmo górskie z trasami zjazdowymi - autorka projektu Galaxy Soho wspomina w rozmowie z "Forbesem".
I tak w Pekinie powstał inspirowany naturą obiekt o powierzchni 333 tys. metrów kwadratowych, w którym każde z 18 pięter (z czego trzy pod ziemią) wije się wokół wielkiego dziedzińca w środku, wysokiego na 67 metrów. To centrum handlowe, kompleks rozrywkowy i biurowy w jednym. Na najwyższym poziomie są bary, kawiarnie i restauracje, które oferują widoki wzdłuż jednej z największych ulic miasta.
Zewsząd jest dostęp do dziedzińca, co zainspirowała tradycyjna chińska architektura - kameralne, ciche podwórka są najważniejszą przestrzenią w domu każdego Chińczyka. - To nasza reinterpretacja tradycji i współczesnego wzorca życia - ocenia autorka Galaxy Soho, która przed 15 tysiącami gości z całego świata na uroczystym otwarciu budynku nie kryła dumy, że stworzyła "najbardziej futurystyczną świątynię zakupów na świecie".
"Każde miasto w Chinach konkuruje z innym"
Przyznała także, że w tej chwili pracuje nad dwoma kolejnymi projektami w Chinach: biurowcem Sky Soho w Szanghaju (koniec budowy w 2013 roku) i kompleksem biurowo-rozrywkoym Wangjing Soho w Pekinie (oddanie w 2014).
- To bardzo interesujący rynek, o olbrzymim potencjale. Każde miasto w Chinach - nawet to najmniejsze - konkuruje z innym. W taki sposób, jak to było w latach 60. w Ameryce, gdzie wszystkie miasta chciały być metropolią. Każde chińskie miasto ma ambicje stworzenia najlepszego budynku na świecie, nowej ikony architektury. To ekscytujące - oceniła Hadid.
Autor: Agnieszka Kowalska//gak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zaha Hadid Architects