Należał do czołówki polskich wiolonczelistów, a przez krytyków często określany był jako geniusz. Po długiej chorobie nowotworowej zmarł Dominik Połoński. 17 czerwca skończył 41 lat.
Dominik Połoński z wyróżnieniem ukończył łódzką Akademię Muzyczną, brał udział w kursach mistrzowskich w Londynie, Berlinie i Los Angeles. Wykładał na akademiach muzycznych w Łodzi i Krakowie. Był laureatem wielu prestiżowych nagród krajowych i międzynarodowych. Koncertował na całym świecie.
Występował z większością polskich orkiestr symfonicznych, w tym z Orkiestrą Filharmonii Narodowej i Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia.
W 2004 roku zdiagnozowano u niego chorobę nowotworową mózgu, glejaka. Musiał przerwać karierę. Przeszedł kilka operacji ratujących życie. W wyniku choroby jego lewa ręka była bezwładna.
Od tego czasu był jedynym wiolonczelistą, który grał tylko prawą ręką. Utwory specjalnie dla niego komponowali między innymi Dariusz Przybylski i Sławomir Zamuszko.
Na scenę wrócił po długiej rehabilitacji 18 stycznia 2009 roku. Wykonał napisany specjalnie dla niego Koncert wiolonczelowy na prawą rękę Olgi Hans. Dokładnie 11 miesięcy później w Kielcach wykonał II Koncert wiolonczelowy na prawą rękę, również napisany dla niego przez Olgę Hans.
Choroba jednak wróciła. Połoński zmarł w środę w wieku 41 lat.
Autor: tmw,pk//kg / Źródło: tvn24.pl, culture.pl