Pisarz Włodzimierz Odojewski zmarł w wieku 86 lat. - Wpisał się do historii literatury polskiej powieścią "Zasypie wszystko, zawieje...". Zmarł 20 lipca w szpitalu w Piasecznie pod Warszawą.
Odojewski od 2014 r. przebywał w Domu Muzyka Seniora w podwarszawskich Kątach. Informację o śmierci pisarza potwierdziła Barbara Wróblewska, dyrektorka tej placówki. - Pan Odojewski chorował od pewnego czasu. W naszym domu odwiedzała go córka, która na stałe mieszka we Francji, jak i rodzina z kraju. Przy okazji spotkań zawsze reagował, ożywiał się, kiedy padały w rozmowie tytuły jego książek - wspominała pisarza Wróblewska. - Moją ambicją jest ukazywanie świata, który odszedł, w opowiadaniu, w powieści, żeby nie odszedł także z naszej pamięci. Tak więc przywołuję czas przeszły z jego ludzkimi emocjami, ludzkim bólem, lękami, miłością, nienawiścią, a jednocześnie z jego historycznymi faktami - opisywał swoją twórczość Odojewski.
Współpracownik Radia Wolna Europa
Włodzimierz Odojewski, pisarz, autor słuchowisk radiowych, publicysta był laureatem wielu nagród literackich. Urodził się 14 czerwca 1930 roku w Poznaniu. Podczas okupacji przebywał u rodziny w Trembowli, potem powrócił do Wielkopolski – do Kłecka, które pojawiło się później w jego twórczości. Studiował socjologię i ekonomię w Poznaniu do 1953 r. W 1951 r. debiutował powieścią "Wyspa ocalenia", emitowaną we fragmentach na falach Polskiego Radia. Należy do tzw. pokolenia "Współczesności". Publikował utwory w tygodniku "Ziemia i Morze" w latach 1956–1957. W 1959 r. przeniósł się do Warszawy, dwa lata później objął stanowisko kierownika Studia Współczesnego Teatru Polskiego Radia. Pracę w radiu stracił po wydarzeniach marca 1968 r. Wyjechał najpierw do Francji na zaproszenie PEN-Clubu, a później do Niemiec na stypendium przyznane mu przez berlińską Akademię Sztuki. Gdy Jan Nowak-Jeziorański zaproponował mu kierownictwo działu kulturalno-literackiego Radia Wolna Europa, przeprowadził się z Berlina do Monachium. Wybrał los pisarza na emigracji. Proza Odojewskiego odwołuje się do tradycji literatury egzystencjalnej. Jej głównym tematem jest czas, pamięć, odmiany ludzkiego losu, nieuchronność klęski i katastrofy. Odojewski bywa określany pisarzem jednej fabuły: opowiadania zawarte w książkach "W kwarantannie" (1960) i "Zmierzch świata" (1962), powieść "Wyspa ocalenia" (1966) przynoszą zapowiedzi jego głównego dzieła, wielkiej epickiej powieści "Zasypie wszystko, zawieje..." ukończonej w roku 1967, ale wydanej dopiero na emigracji w roku 1974. Jej akcja rozgrywa się podczas wojny na polskich ziemiach wschodnich, które dziś leżą granicach Ukrainy. Ta wielowątkowa powieść, saga rodzinna, opowiada o powikłanych losach dwóch braci przyrodnich: pierwszy z nich walczy w polskiej partyzantce, drugi w ukraińskiej i w SS-Galizien. Powieść ta jest wielkim historycznym freskiem opowiadającym o okrutnej historii bratobójczych zmagań między Polakami i Ukraińcami, o "krwawym tyglu narodów" - bo toczy się wojna i ziemię tę pacyfikują wojska niemieckie, a ze wschodu nadciąga Armia Czerwona.
"Nigdy nie ujawnił ceny, jaką płacił za swoją karierę"
Do najważniejszych książek pisarza należą: "Miejsca nawiedzone", Wydawnictwo Łódzkie, 1959; "Kwarantanna" (1964 r.): "Zmierzch świata" (1964 r.), "Wyspa ocalenia" (1966 r.), "Zasypie wszystko, zawieje..." (1974 r.), "Zabezpieczanie śladów" (1984 r.), "Zapomniane, nieuśmierzone..." (1987 r.), "Jedźmy, wracajmy..." (1993 r.), "Oksana" (1999 r. - powieść była nominowana do Nagrody Literackiej Nike 2000), "Milczący, niepokonani. Opowieść katyńska" (2003 r.) oraz "...i poniosły konie” (2006 r.). Według zasobów archiwalnych Instytutu Pamięci Narodowej od lutego 1964 roku do grudnia 1965 roku pisarz był TW – tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, zarejestrowanym pod kryptonimami: WO, WOd, W. "W stosunku do całości dokonań Włodzimierza Odojewskiego, rozdział TW był dość krótki, trwał zaledwie pięć lat" - napisano na portalu Culture.pl. "Pisarz nigdy jednak nie ujawnił ceny, jaką płacił za swoją karierę, wręcz przeciwnie, przedstawiał się, jako ofiara SB. Umiał oddzielić od własnej osoby przekonanie, że pamięć jest potrzebą honoru i że – jak słusznie pisał – 'nie da się jej pogrzebać ani zasypać, a najgorsza jest amnezja'".
Autor: tmw/kk / Źródło: PAP