Jury 65. Festiwalu w Cannes przychyliło się do życzeń mediów i widzów - laureatem tegorocznej Złotej Palmy został austriacki reżyser Michael Haneke za film "Amour" ("Miłość").
Haneke ma już Złotą Palmę za przejmującą "Białą wstążkę" (2009). Nagrodzony w tym roku "Amour" został w relacjach z festiwalu okrzyknięty "arcydziełem". "Miłość", to zapis zmagania się z cierpieniem ukochanej osoby, a zarazem miłości przejawiającej się w żmudnych zabiegach wokół chorej, tracącej kontakt z rzeczywistością. To także aktorski popis dwóch wielkich legend francuskiego kina: 85-letniej Emmanuelle Riva (znana z filmu "Hiroszima, moja miłość") i powracający po latach do kina, na prośbę Hanekego, 81-letni Jean-Louis Trintignant - bohater innego arcydzieła dzieła sprzed pół wieku "Kobieta i mężczyzna". Przewodniczący jury Nanni Moretti podkreślił "fundamentalną rolę" tych dwojga aktorów. Grand Prix festiwalu przyznano filmowi "Reality" Matteo Garrone, włoskiego reżysera, który w dorobku ma m.in. opowiadającą o mafii "Gomorrę".Reżyser z Meksyku Za najlepszego reżysera został uznany Meksykanin - Carlos Reygadas za "Post Tenebras Lux". Nagrodę za najlepszy scenariusz otrzymał rumuński reżyser Cristian Mungiu za film "Za Wzgórzami" ("Beyond the Hills"). Mungiu to laureat Złotej Palmy z 2007 roku za film "4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni". Za najlepszą rolę męską nagrodzony został w niedzielę duński aktor Mads Mikkelsen, który wystąpił w filmie "The Hunt" ("Jagten") Duńczyka Thomasa Vinterberga. W kategorii najlepsza rola żeńska wyróżniono dwie rumuńskie debiutantki Cosminę Stratan i Cristinę Flutur, które zagrały w filmie Mungiu.
Autor: ŁOs//mat / Źródło: PAP