- Madsen znany był m.in. z ról w filmach Quentina Tarantino.
- Ciało 67-letniego aktora zostało znalezione w jego domu w Kalifornii.
Michael Madsen zmarł 3 lipca w kalifornijskim Malibu. Powołując się na miejscową policję magazyn "The Hollywood Reporter" przekazał, że funkcjonariusze znaleźli aktora nieprzytomnego, po tym jak przybyli po godz. 8 rano do jego domu. Wcześniej na numer alarmowy przyszło zgłoszenie dotyczące tego adresu. Niedługo później cytowany przez telewizję NBC News menadżer Madsena Ron Smith poinformował, że aktor miał zawał serca.
Z aktu zgonu, do którego pod koniec ubiegłego tygodnia dotarł portal TMZ wynika, że Madsen zmarł wskutek zatrzymania akcji serca, do której doprowadziła kardiomiopatia (grupa chorób mięśnia sercowego), choroba wieńcowa i przewlekły alkoholizm. Koroner hrabstwa Los Angeles w akcie zgonu wskazał również, że aktor cierpiał na zakrzepicę żył.
Michael Madsen i jego role
Michael Madsen miał w dorobku dziesiątki ról na dużym i małym ekranie. Popularność zdobył w latach 90., występując w takich filmach jak "Wściekłe psy" i "Donnie Brasco". Aktor zagrał w szeregu produkcji w reżyserii Quentina Tarantino. Poza wspomnianymi "Wściekłymi psami" w "Kill Bill" i "Kill Bill 2", "Nienawistnej ósemce" i "Pewnego razu w Hollywood".
Widzom zapadł w pamięć również za sprawą ról w takich tytułach jak "The Doors", "Thelma i Louise" czy "Sin City". W ostatnich latach podupadł na zdrowiu. Miał m.in. problemy z alkoholem. Jedna osób z nim związanych przekazała magazynowi TMZ po jego śmierci, że w ostatnich dwóch latach Madsen zaangażował się w "niezależne kino" i z wielkimi nadziejami patrzył na "nowy etap" życia. Pracował też nad książką.
Autorka/Autor: wac//mro
Źródło: Deadline, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock