Listy miłosne 25-letniego Micka Jaggera pisane do kochanki i matki jego pierwszego dziecka - Marshy Hunt - po raz pierwszy od 30 lat ujrzą światło dzienne. Korespondencja lidera Rolling Stonesów, pochodząca z jednego z najbardziej burzliwych okresów w jego życiu, pokazuje inną twarz rockmana: spokojnego i wrażliwego, który wolny czas spędza na czytaniu poezji. Listy z lata 1969 roku zostaną zlicytowane 12 grudnia w Londynie.
- Jestem spłukana - 66-letnia Marsha Hunt, była piosenkarka i modelka, a także kochanka Micka Jaggera, wyjaśniła "Guardianowi", dlaczego zdecydowała się sprzedać listy miłosne, które w lipcu i sierpniu 1969 roku pisał do niej legendarny rockman. Później na jej cześć stworzył piosenkę "Brown Sugar".
Amerykanka potrzebowała pieniędzy na remont domu we Francji. - Ostatnio, gdy przyjechali do mnie przyjaciele, nie było prądu, bo nie miałam z czego zapłacić rachunku. Jedyne światło dawało drewno palone w kominku. Gdy któryś z gości spytał: "Na pewno nie masz nic, co mogłabyś sprzedać?", przypomniałam sobie o listach Micka, które od 30 lat trzymam w skarbcu bankowym - wyznała.
O miłości, śmierci i zazdrości
To dziesięć listów pisanych ręcznie przez lidera Rolling Stonesów z Australii, gdy kręcił film "Ned Kelly". Grał tam bandytę, który wraz ze swoją bandą Kelly Gang rabował australijskie domy i napadał na banki.
Listy, to nie tylko kronika miłosna jego ówczesnego romansu z Hunt, muzyk pisał w nich także m.in. o pierwszym lądowaniu człowieka na Księżycu, śmierci kolegi z zespołu Briana Jonesa, próbie samobójczej byłej ukochanej Marianne Faithfull, zazdrości o udany comeback Boba Dylana, a także o związku Johna Lennona i Yoko Ono.
Dla niektórych osób Jagger z tamtego okresu to trochę nieokrzesany buntownik, nie stroniący od alkoholu i narkotyków, tymczasem po raz pierwszy pokazuje się w innym świetle: jako elokwentny, spokojny, wrażliwy artysta, który podziwia otaczające go pejzaże i spędza wolny czas na czytaniu. Choć listy były pisane w czasie jednego z najbardziej burzliwych okresów w jego życiu, okazuje się, że od imprezowania wolał pamiętniki Niżyńskiego, książki o Indianach Navajo i wiersze Emily Dickinson.
W jednym z listów opowiada, że jest podekscytowany z powodu spotkania z Christopherem Isherwoodem, który pisał scenariusz filmu "Ja, Klaudiusz" Roberta Gravesa. "Mam nadzieję, że dostanę rolę Kaliguli" - napisał.
"Kolekcja listów Micka okaże się rewelacją"
Korespondencja pokazuje poetycką stronę 25-letniego wówczas rockmana. - To rzadki dowód na to, jak bardzo publiczny wizerunek Jaggera różni się od tego prywatnego. On jest tam namiętny, ale liryczny, pokazuje siłę charakteru, która pozwala mu przetrwać w tym szaleństwie sławy, która go otaczała, ale i silną dawkę autoironii wobec bycia gwiazdą - ocenił Gabriel Heaton z Sotheby’s, gdzie 12 grudnia w Londynie odbędzie się aukcja listów.
- No i oczywiście to bardzo ważna dokumentacja historii kultury - dodał.
Podobnego zdania jest Marsha Hunt. - Kiedy poważni historycy w końcu zbadają, jak i dlaczego Stonesi wywarli tak wielki wpływ na światową kulturę i politykę, ta świetnie zachowana kolekcja listów Micka okaże się rewelacją - powiedziała była partnerka Jaggera na przełomie lat 60. i 70. i matka jego pierwszego dziecka, córki Karis.
Dom aukcyjny spodziewa się, że zarobi na korespondencji co najmniej 100 tys. funtów.
Autor: am//kdj / Źródło: Guardian, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mickjagger.com