W telefonicznej licytacji 118-karatowego brylantu, zorganizowanej przez dom aukcyjny Sotheby's, uczestniczyły dwie osoby. Po zaledwie sześciu minutach jeden z licytujących zrezygnował. Organizowane w Hongkongu co pół roku aukcje klejnotów i dzieł sztuki regularnie przyciągają zamożnych kolekcjonerów, głównie z Chin kontynentalnych i innych krajów Azji.
Sprzedany w poniedziałek brylant jest bez skazy. Kamień ten wydobyto i oszlifowano dwa lata temu w Afryce. Konkretnego kraju pochodzenia nie ujawniono. Przed oszlifowaniem kamień ważył 299 karatów. Jest największym bezbarwnym diamentem, ocenionym przez Gemmologiczny Instytut Ameryki.
Miał być jeszcze droższy
Szczęśliwy nabywca, który zastrzegł sobie anonimowość, zapłacił za niego 212 milionów dolarów hongkońskich, czyli 27,3 miliony USD, nieco poniżej prognozy, która mówiła o 28-35 milionach USD. Wraz z prowizją domu aukcyjnego ostateczna cena wyniosła 30,6 miliona USD.
Poprzedni rekord padł w Genewie. W maju br. biały diament poszedł tam pod młotek za 26,7 miliona USD. Organizatorem licytacji był dom aukcyjny Christie's.
Podczas poniedziałkowej aukcji w Hongkongu sprzedano też m.in. błękitny brylant ważący 7,6 karata. Kamień ten osiągnął 125 milionów dolarów hongkońskich (16,1 mln USD), nie licząc prowizji.
Kolorowe warte zdecydowanie więcej
Światowy rekord na aukcji kamieni szlachetnych został ustanowiony w 2010 roku, kiedy londyński jubiler Laurence Graff zapłacił na aukcji 46 milionów USD za różowy brylant ważący 24,8 karata.
Ten rekord może być pobity już w listopadzie br., gdy na aukcji Sotheby's w Genewie wystawiony zostanie różowy brylant ważący 59,6 karata.
Autor: iwan\mtom / Źródło: PAP