"Kiedy już wszystko zrobiłam w domu, dziecko spało, to wtedy mogłam pisać"

Krystyna Kofta gościem "Xięgarni"
Krystyna Kofta gościem "Xięgarni"
Źródło: tvn24

- Ludzie mówią o PRL-u, że albo to jest najweselszy barak w obozie, albo coś strasznego. Taki czas, w którym nie dało się żyć. Jedno i drugie jest prawdą, ale nie do końca - mówiła w "Xięgarni" pisarka, felietonistka i plastyczka Krystyna Kofta.

Urodzona w 1942 roku Krystyna Kofta jest pisarką, plastyczką i felietonistką. Ukończyła filologię polską na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jednak od 45 lat związana z Warszawą.

Debiutowała w 1976 roku opowiadaniem "Lustro" na łamach "Kultury". W swoim dorobku ma jedenaście powieści, kilkanaście opowiadań i książek dla dzieci. Jest również autorką dramatów i scenariuszy filmowych.

W swoich tekstach koncentruje się wokół tematyki kobiecej oraz relacji damsko-męskich.

Kofta: jako dziecko zaczęłam opowiadać nieistniejącą książkę

W październiku 2018 roku ukazała się jej najnowsza książka "W szczelinach czasu. Intymnie o PRL-u", która chociaż ma charakter autobiograficzny, to głównym jej bohaterem zdaje się być PRL.

- Ludzie mówią o PRL-u, że albo to jest najweselszy barak w obozie, albo coś strasznego. Taki czas, w którym nie dało się żyć. Jedno i drugie jest prawdą, ale nie do końca. Pierwszy okres PRL-u, który pamiętam jako dziecko, stalinizm, był rzeczywiście czarny - stwierdziła w "Xięgarni" Kofta.

Kofta zwróciła uwagę, że w PRL-u istniały "trzy niezwykłe siły" wychowawcze: Kościół, rodzina i szkoła. - Kościół był wtedy bardzo blisko ludzi. Kościół był wtedy też dość ubogi. Było przysłowie, że kto ma księdza w rodzie, to go bieda nie ubodzie. To nie było tak, że były limuzyny, że były pałace, wszystko w złotogłowiu. Nie. Był blisko ludzi i miałam nawet bardzo dobre doświadczenia - wskazała. Dodała, że w związku z tym, że jej matka była osobą wierzącą, została wychowana po katolicku.

- Nawet chciałam być zakonnicą - dodała.

Jak mówiła pasję literacką poczuła w swoim życiu wcześnie. - Już na podwórku, jako dziecko. Zaczęłam opowiadać książkę nieistniejącą. Pamiętam jej tytuł: "U ołtarza boga słońca". To było o faraonie, a nie czytałam jeszcze "Faraona" (Bolesława Prusa - red.), bo byłam za mała - wyznała.

- Książka ma tytuł "W szczelinach czasu", więc w tych szczelinach czasu - kiedy już wszystko zrobiłam w domu, dziecko spało - to wtedy mogłam pisać - podkreśliła.

W drugiej części programu dziennikarka Marta Kuligowska opowiedziała o książkach, o które czyta.

Kiedy już wszystko zrobiłam w domu dziecko spało to wtedy mogłam pisać

"Kiedy już wszystko zrobiłam w domu, dziecko spało, to wtedy mogłam pisać"

Program "Xięgarnia" na antenie TVN24 w każdą sobotę o godz. 18.00 oraz w niedzielę o godz. 02.30.

Autor: tmw / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: