Pablo Escobar, największy narkotykowy boss i jeden z najbogatszych ludzi świata, zostanie bohaterem filmu biograficznego. Obraz, który nie ma jeszcze tytułu, ma być skrzyżowaniem "Ojca chrzestnego" i filmu wojennego i pokazać złożoność człowieka, którego stylem życia była przemoc.
- To jest latynoski "Ojciec chrzestny" - mówi "Hollywood Reporter" Scott Steindorff, który wyprodukował kilka filmów w Ameryce Południowej, w tym "Miłość w czasach zarazy", a teraz pracuje nad filmem o Pablo Escobarze, bezwględnym królu narkotyków z Kolumbii.
Wraz z autorem scenariusza Mattem Aldrichem, chce skupić się na życiu Escobara. - Przedstawimy historię jego rodziny, strukturę przedsiębiorstwa i rosnącą siłę człowieka, który stworzył największą organizację przestępczą na świecie. W końcu była to wojna między Kolumbią a jednym człowiekiem - mówi Steindorff.
Potężny i brutalny
Escobar był przywódcą kolumbijskiego kartelu narkotykowego w latach 70. Był jednym z najpotężniejszych, a jednocześnie najbardziej bezwzględnych i brutalnych dealerów narkotykowych w historii. Stał się też jednym z najbogatszych ludzi na świecie, dzięki przemytowi kokainy do USA i innych państw na świecie. W szczycie kariery przestępczej, Escobar znalazł się na siódmym miejscu listy najbogatszych ludzi na świecie magazynu "Forbes".
Jego gang kontrolował 80 procent światowego rynku kokainy. Posiadał całą flotę własnych samolotów, łodzi i pojazdów, kontrolował również ogromne obszary ziemskie dzięki zyskom z przemytu. W najlepszych latach kartel zarabiał nawet 28 miliardów dolarów rocznie.
Escobar jako największy boss narkotykowy świata stał się celem koalicji kolumbijskiego wojska, policji, CIA i amerykańskiej rządowej agencji antynarkotykowej. Zabito go w grudniu 1993 roku.
Nie tylko rozlew krwi
Jego historia to gotowy materiał dla Hollywood, nic dziwnego, że kilkakrotnie interesowano się nakręceniem filmu biograficznego. Ostatnio nad dwoma projektami pracowali Joe Carnahan i Oliver Stone – ich projekty "Killing Pablo" i "Escobar" zostały jednak zawieszone, mimo iż w pierwszym główną rolę miał zagrać Javier Bardem, a za scenariusz drugiego posłużyła książka autorstwa Roberto Escobara Gavirii, brata słynnego gangstera.
Czy trzeci projekt ma szanse? Prace są mocno zaawansowane. Choć film nie ma jeszcze tytułu i nie wybrano odtwórcy głównej roli, wiadomo, że ma go wyreżyserować Brad Furman, autor "Prawnika z Lincolna". - Kluczem tej historii będzie nie tylko pokazanie ciemnej historii, w której rozlew krwi był na porządku dziennym, ale także opowieść o zainteresowaniach Escobara, który był intrygujący na wiele sposobów – mówi Furman.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: zdjęcie policyjne