- Chciałam być reporterką, a pisałam okropnie. Dzisiejsi reporterzy od razu piszą świetnie - opowiadała w "Xięgarni" Hanna Krall. Pisarka i dziennikarka mówiła o ukończonej właśnie edycji swoich utworów zebranych i drodze do reportażu.
W najnowszej publikacji Hanny Krall znajdują się trzy niezwykłe historie: "Zdążyć przed Panem Bogiem", "Hipnoza" i "Biała Maria". - Bardzo często te historie, które są zahaczone o II Wojnę Światową, często są o czymś więcej, niż się wydaje. Tam jest zawsze bardzo dużo strachu, jest odwaga, zawsze jest jakaś miłość, nienawiść. Tam są wszystkie te rzeczy odwieczne. Na tym polega "urok" tej wojny - stwierdziła pisarka.
Jednak opowieści różnią się stylem. Zwłaszcza "Zdążyć przed Panem Bogiem" i "Biała Maria". - Między nimi jest 40 lat różnicy - przypomina Krall tłumacząc, że przez ten czas dowiedziała się o sobie, że nie potrafi już "swobodnie gospodarować słowami". - Tych słów jest tak dużo, że muszę uciekać tylko do tych słów niezbędnych - mówi Krall odnosząc się do tekstu "Białej Marii".
"Prostota koleżanko, prostota"
Hanna Krall opowiadała w "Xięgarni" także o swojej drodze nauki reportażu. - Chciałam być reporterką, a pisałam okropnie - wspomina Krall. - Byłam na seminarium Mariana Brandysa i opisałam podwórko, na którym mieszkałam. I Marian Brandys bezlitośnie je skrytykował, i powiedział: "prostota, koleżanko, jest najważniejsza, prostota".
- Myślę, że teraz Brandys byłby zadowolony, już by się nie czepiał - podsumowała Krall.
Dziennikarka i pisarka
Krall studiowała dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Jako dziennikarka pracowała w "Życiu Warszawy" i w "Polityce". Była też zastępcą kierownika literackiego Zespołu Filmowego "Tor".
Jej najbardziej znane książki to: "Zdążyć przed Panem Bogiem" (1977) oraz zbiory reportaży: "Trudności ze wstawaniem" (1990), "Taniec na cudzym weselu" (1994) czy "Dowody na istnienie" (1996). Jest również autorką powieści i scenariuszy filmowych.
Nowości i klasyka
W "Xięgarni" - oprócz nowości na rynku książki - prezentowane były pozycje z kanonu literatury światowej.
Michał Rusinek zachęcał do sięgnięcia po "Czarną książkę kolorów" autorstwa Meneny Cottin. To opowieść o chłopcu, który jest niewidomy od urodzenia. - Nie stracił zmysłu wzroku, po prostu nigdy go nie miał - zdradza Rusinek. Chłopiec doświadcza jednak kolorów za pomocą innych zmysłów. Książka skonstruowana jest tak, żeby przekonać się, jak to jest nie widzieć.
Autor: mon, ktom//kdj, mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24