Aktor Kevin Spacey i dwie jego firmy muszą zapłacić odszkodowanie w wysokości 29,5 miliona dolarów współproducentom serialu "House of Cards" oraz dodatkowe koszty związane z poniesionymi stratami po przerwaniu produkcji - wynika z decyzji sądu arbitrażowego. W tej sprawie wniosek sądowy złożyli przedstawiciele firmy MRC, odpowiedzialnej za powstanie serialu. Domagają się uprawomocnienia arbitrażu.
Do sądu w Los Angeles w poniedziałek wpłynął wniosek o wyegzekwowanie wyroku arbitrażowego w sprawie pomiędzy firmą MRC a aktorem Kevinem Spaceyem oraz jego firmom: M. Proffit Productions Inc (firma zarejestrowana w Los Angeles) i Trigger Street Productions (firma zarejestrowana w Nowym Jorku) - poinformował we wtorek portal Deadline.
Jak podaje portal, chodzi o sprawę arbitrażową, w efekcie której Spacey i jego firmy produkcyjne muszą wypłacić MRC (Media Rights Capital) - firmie produkcyjnej, odpowiedzialnej między innymi za powstanie serialu "House of Cards" - kwotę 29,5 miliona dolarów za poniesione straty, 235 tysięcy dolarów kosztów procesowych oraz 1,2 miliona dolarów na wynagrodzenia prawników. Sprawa arbitrażowa została zakończona w październiku 2020 roku, ale jej uprawomocnienie zostało wstrzymane w związku z apelacją jednej ze stron. Sprawa była objęta tajemnicą do wczoraj.
Kevin Spacey - upadek "złotego dziecka Hollywood"
Kevin Spacey, który uchodził przez dekady za "złote dziecko Hollywood", w 2017 roku znalazł się ponownie u szczytu sławy dzięki roli amerykańskiego polityka Franka Underwooda w serialu "House of Cards", którą zapracował na Złoty Glob i pięć nominacji do Emmy. Spacey był również jednym z głównych producentów serialu.
Po tym, jak w "The New York Times" i w magazynie "New Yorker" opublikowane zostały artykuły dotyczące Harveya Weinsteina i molestowania seksualnego, jakiego producent dopuszczał się między innymi wobec aktorek, Kevin Spacey był jednym z pierwszych najważniejszych przedstawicieli Hollywood, pod którego adresem zaczęły padać publiczne oskarżenia o przemoc seksualną. 2 listopada 2017 roku CNN News opisał, że gwiazdor i producent wykonawczy "House of Cards" stworzył "toksyczne" środowisko na planie, rzucając obraźliwe komentarze i dopuszczając się niestosownego dotykania młodych mężczyzn bez ich zgody. CNN News dotarł wówczas do ośmiu mężczyzn, pracujących przy serialu. MRC - jak przypomina portal Variety - oświadczyło, że firma nie miała wiedzy o zachowaniu Spaceya na planie, zanim CNN News nie opublikował swojego materiału.
Kevin Spacey przegrał w sprawie arbitrażowej
MRC wystąpiło z wnioskiem o poufne postępowanie arbitrażowe w styczniu 2019 roku, domagając się odszkodowania za poniesione straty w związku z przerwaniem produkcji w 2017 roku. Po opublikowaniu doniesień dotyczących przemocowych zachowań Spaceya na planie wstrzymano prace nad serialem, zarządzono wewnętrzne śledztwo, a kontrakt z aktorem został zerwany. Działo się to w czasie, gdy w produkcji były już dwa odcinki sezonu szóstego, które trzeba było napisać i nakręcić na nowo. Ostatecznie ostatni sezon "House of Cards" liczył osiem, a nie - jak planowano - 13 odcinków.
Po złożonym przez MRC pozwie arbitrażowym przedstawiciele aktora złożyli własny pozew, w którym zarzucono firmie Media Rights Capital bezpodstawne zerwanie kontraktu i niedotrzymanie zapisów umowy. Wniosek ten został odrzucony.
Prawnicy obu stron złożyli zeznania od ponad 20 osób, z czego część zebrano podczas ośmiu dni przesłuchań w lutym 2020 roku. Ostateczną decyzję na korzyść MRC zaopiniował 5 listopada 2021 roku trzyosobowy skład apelacyjny, który potrzymał pierwotną decyzję arbitra w tej sprawie.
Źródło: Deadline, Variety, CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Yannik Bikker / Shutterstock