Wychowana na herbacianych polach Batumi, Katie Melua jako nastolatka zdobyła wielokrotną platynową płytę w Wielkiej Brytanii i, zastępując Freddiego Mercury'ego, w unisono z Red Special Brian'a Maya, zaśpiewała "Too Much Love Will Kill You".
Teraz, Katie Melua jest w drodze do Polski i trzykrotnie uraczy fanów swym głosem i urodą: 20. kwietnia w Warszawie, 21. w Gdańsku i dwa dni później w Poznaniu.
Występy są częścią europejskiej trasy młodej artystki, w której towarzyszy jej Andrea McEwan - piosenkarka i współautorka kilku piosenek Katie. Dla polskiej publiczność występy te będą kolejną okazją do usłyszenia aksamitnego głosu pięknej Gruzinki w naszym kraju.
Wcześniej Katie Melua wystąpiła 2. września 2006 na festiwalu w Sopocie. Koncert ten jednak z trudem usatysfakcjonowałby fanów piosenkarki - Katie śpiewała jedynie przez kilkanaście minut i raczej dodała międzynarodowego blichtru imprezie, niż rozgrzała jej miłośników.
Nic więc dziwnego, że zęby przed nadchodzącymi występami ostrzą tysiące wielbicieli artystki. Nie wszystkim jednak, będzie dane zobaczyć ją na scenie. Biletów na stołeczny koncert zabrakło na początku kwietnia, a żeby się dostać na poznański, na Allegro trzeba zapłacić trzysta złotych. I trzeba się spieszyć.
Ostatni gwizdek
O chętnych jednak martwić się nie trzeba, bo w ostatnich latach wierni fani Katie wyrastają jak grzyby na deszczu. Szczyty list przebojów artystka zdobyła już ze swoim debiutanckim albumem "Call Off The Search". Wydany we wrześniu 2003 roku, w pięć miesięcy później został angielskim numerem jeden.
Łącznie płyta sprzedała się na Wyspach w imponującej liczbie niemal dwóch milionów egzemplarzy i zyskała status sześciokrotnie platynowej. Sukces debiutu nie przeraził zaledwie 19-letniej piosenkarki - wręcz przeciwnie, ośmielił ją i otworzył drogę do międzynarodowej kariery.
Wydana w dwa lata po pierwszej, płyta "Piece by Piece" zdobyła uznanie fanów i krytyków i była najlepiej sprzedającą się w Europie przez następnych sześć miesięcy. Dzięki niej również Katie dała się lepiej poznać polskiej publiczność. Piosenki "Nine Million Bicycles", "Spider's Web", "It's Only Pain" i "Shy Boy" wspięły się na pierwsze miejsca list przebojów, a cały album sprzedawał się najlepiej w kraju i pokrył się trzykrotną warstwą platyny.
Trzecia płyty wokalistki ukazała się w październiku 2007 roku i spotkała się z mieszanymi reakcjami. Wielu krytyków zarzuca jej monotonię i brak świeżych pomysłów. Inni uważają, że artystka trzyma dobrą formę, jednak większość przyznaje, że trudno w jej przypadku mówić o powiewie świeżości. Mimo to, "Pictures" sprzedają się dobrze i szybko zyskały status złotej płyty w naszym kraju.
"Cykadami brzęczący świt..."
Jeśliby nawet zgodzić się z nieprzychylnymi opiniami temat ostatniej płyty, to o przyszłość Katie martwić się nie trzeba. Pomimo zaledwie 23. wiosen, życiowe i artystyczne doświadczenie Katie imponuje.
Urodzona w trzymanej silną ręką radzieckiego reżimu Gruzji, wychowywała się w stołecznym Tbilisi, a potem rozlanym wzdłuż czarnomorskiego wybrzeża Batumi. W wieku ośmiu lat artystka wraz z rodziną wyemigrowała na Zachód. Wychowując się w północnoirlandzkim Belfaście, Katie nasiąkała miękkimi brzmieniami Queen i Boba Dylana. Gdy w 1996 roku zmarła Eva Cassidy, Melua napisała jej w hołdzie piosenkę "Faraway Voice".
Natomiast, gdy w 2005 roku stanęła na scenie z zespołem Queen i ramię w ramię z Brianem Mayem zagrała i zaśpiewała "Too Much Love Will Kill You" - spełniło się jej marzenie. Tak, jak dla grona jej największych fanów, marzenia spełnią się w nadchodzący weekend.
Łukasz Dulniak